Kolejne czołgi płyną do Polski. Będą bronić wschodu kraju
Około 40 dni ma trwać transport do Polski kolejnej transzy ciężkiego uzbrojenia z Korei Południowej. Mowa o czołgach K2, armatohaubicach K9 oraz modułach wyrzutni rakietowych dla systemów Homar-K. Ten sprzęt wzmocni jednostki polskiej armii na wschodzie kraju.

Kolejne czołgi i artyleria z Korei Południowej płyną do Polski
Załadunek nowego transportu wojskowego dla polskiej armii pokazała południowokoreańska telewizja MBC Gyeongnam NEWS. Chodzi dokładnie o 9 czołgów K2, 9 armatohaubic K9A1 Thunder oraz nieokreśloną liczbę modułów wyrzutni K239 Chunmoo dla systemów Homar-K. Wraz z nimi do każdego sprzętu dołączone są części zamienne.
Proces załadunkowy miał miejsce w porcie Masan. Jak podaje MBC Gyeongnam NEWS transport statkiem ma trwać około 40 dni, choć tu należy wziąć pod uwagę szereg zmiennych, które mogą opóźnić dostawę. Południowokoreański sprzęt ma zostać wyładowany w porcie w Świnoujściu oraz Gdyni.
Ile czołgów K2, armatohaubic K9 i wyrzutni rakietowych Homar-K będzie w Polsce
Najnowsze dostawy są efektem trzech kontraktów, które Polska podpisała z południowokoreańskimi firmami zbrojeniowymi w 2022 roku. Mają zapełnić luki w uzbrojeniu Wojska Polskiego po przekazaniu dużej pomocy militarnej Ukrainie, jednakowo modernizując nasz arsenał. Broń z Korei Południowej trafia do jednostek stacjonujących na wschodzie Polski, wchodzących w skład 18. oraz 16. Dywizji Zmechanizowanej.
Gdy okręt z 9 czołgami K2 dopłynie do Polski będzie ich w naszym kraju łącznie 119 sztuk. Do dostarczenia pozostanie jeszcze 61 czołgów, co skompletuje umowę podpisaną 27 lipca 2022 roku z Hyundai Rotem o wartości 3,37 mld dolarów netto. Obecnie trwają negocjacje nad drugą umową wykonawczą na kolejne 180 K2 wraz z ich polonizacją i ustanowieniem produkcji w naszym kraju.
Kolejne 9 armatohaubic K9 podniesie ich liczbę w Polsce do prawie 160 sztuk. Do końca roku ma zostać skompletowana pierwsza umowa wykonawcza z 26 sierpnia 2022 z firmą Hanwha Aerospace o wartości 2,4 mld dolarów, zakładająca dostawy 212 armat. W latach 2026-2029 mają mieć miejsce dostawy 152 armatohaubic K9 do Polski (6 K9A1, 148 spolonizowanych wersji K9PL) w ramach ogłoszonej w grudniu 2023 roku drugiej umowy wykonawczej o wartości 2,6 mld dolarów.
W przypadku modułów wyrzutni Homar-K do Polski miało ich trafić już przynajmniej 90, z czego około 50 zostało przekazanych w ręce armii. Są przedmiotem pierwszej umowy wykonawczej z 4 listopada 2022 roku z firmą Hanwha Aerospace o wartości 3,55 mld dolarów. Ta ma zostać zrealizowana do końca 2027 roku, gdy w Polsce będzie już 218 takich modułów.
Południowokoreański sprzęt wojskowy. Co potrafi w polskiej armii?
Czołgi K2
Obecnie do Polski trafiają czołgi K2GF (Gap-Filler), czyli maszyny w konfiguracji dla wojsk Korei Południowej. Mają trzyosobową załogę, 10,8 m długości, 3,6 m szerokości i 2,4 m wysokości. Jako napęd wykorzystują silnik wysokoprężny Doosan DST o mocy 1500 KM z automatyczną skrzynią biegów. Przy masie maksymalnej ok. 55 ton osiągają do 65 km/h na drodze i 50 km/h w terenie, mogąc jechać maksymalnie na odległość do 450 km. Ich uzbrojenie stanowi armata Hyundai WIA CN08 kal. 120 mm o długości 55 kalibrów.

Jak wspomnieliśmy, zagadnieniem w pozyskaniu kolejnych K2 dla naszej armii jest polonizacja do standardu o oznaczeniu K2PL. Ma wprowadzać dużo ulepszeń na bazie polskich technologii. Zakłada mi.in. wzmocnienie opancerzenia w burtach wieży i kadłuba. Istotnym elementem ochrony czołgów K2PL może być opracowany przez Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia pancerz reaktywny Pangolin, stanowiący następcę podobnego pancerza ERAWA z czołgów PT-91 Twardy. Innymi elementami modernizacji ma być doposażenie K2 w system obserwacji dookólnej, aktywny system ochrony pojazdów typu hard-kill, oraz karabin 12,7 mm WKM.
Armatohaubice K9
K9A1 Thunder mają pięcioosobową załogę, 12 m długości (wraz z lufą), szerokość 3,4 m oraz wysokość 2,73 m. Napędzane są silnikiem wysokoprężnym MTU MT 881 Ka-500 o mocy 1000 KM, co przy masie bojowej 47 ton zapewnia maksymalną prędkość 67 km/h i zasięg jazdy 480 kilometrów. Uzbrojenie stanowi armata CN98 kal. 155 mm, mogąca strzelać standardowymi pociskami na odległość do 40 kilometrów.

W drugiej umowie wykonawczej na armatohaubice dla Polski zawarte są dostawy spolonizowanej wersji K9PL. Powstawać mają w Korei Południowej, jednak z dodatkowymi polskimi urządzeniami np. systemami ochrony soft-kill Obra-3, które zwiększają ochronę przed pociskami naprowadzanymi laserowo. Obok tego spodziewany jest montaż klimatyzacji spółki Webasto czy układu filtrowentylacji od spółki Radiotechnika Marketing.
Wyrzutnia rakietowa Homar-K
Homar-K to nazwa na spolonizowane systemy artylerii rakietowej K239 Chunmoo. Do Polski trafiają moduły wieloprowadnicowej wyrzutni, które w zakładach Huta Stalowa Wola są montowane na platformach 8x8 Jelcz P882.57 TS T45 K-MLRS. Posiadają także systemy kierowania ogniem ZZKO (Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem) TOPAZ, produkcji polskiej firmy WB Electronics. Załoga wyrzutni Homar-K stanowi pięć osób, a sam pojazd ma około 11 m długości, 2,8 m szerokości i 3 m wysokości. Wystrzeliwuje pociski rakietowe CGR-080 kalibru 290 mm o zasięgu do 80 kilometrów oraz CTM-290 kalibru 607 mm o zasięgu do 290 kilometrów.

Warto dodać, że 25 kwietnia 2024 roku podpisana została druga umowa wykonawcza, opiewająca na 1,6 mld dolarów na dostawy kolejnych elementów dla Homar-K do Polski. Według niej w latach 2026-2029 mamy otrzymać 72 moduły wieloprowadniowych wyrzutni. Z tego 12 powstanie w Korei, a 60 w Polsce. Dodatkowo pozyskano też możliwość integracji wyrzutni Homar-K z polskimi pociskami kalibru 122 mm. Obok tego polska Grupa WB i Hanwha Aerospace pracują nad podpisaniem umowy, mającej ustanowić produkcję pocisków CGR-080 w naszym kraju.