Kongres USA boi się superbroni Chin i Rosji. Chce szybszych prac nad obroną

Kongres USA żąda szybszego wprowadzenia systemów obrony przed pociskami hipersonicznymi. To sygnał, jak rozwój tej broni przez Pekin i Moskwę przestraszył Waszyngton.

USA chce się bronić przed pociskami hipersonicznymi

O żądaniach Kongresu donosi amerykański portal specjalistyczny Defense News. Według niego parlament naciska agencję Pentagonu Missile Defense Agency (MDA), aby wprowadziła systemy obrony przed bronią hipersoniczną szybciej, niż zakładały wcześniejsze plany. Chodzi tu o systemy programu Glide Phase Interceptor (GPI), czyli pociski, zdolne przechwycić broń o napędzie hipersonicznym w fazie szybowania.

Wymogi przedstawiono w niedawno uchwalonym dokumencie National Defense Authorization Act 2024 (NDAA 2024), który określa budżet obronny USA na 2024 rok. W nim Kongres domaga się, aby program GDI osiągnął początkową zdolność operacyjną pod koniec 2029 roku, rozmieszczając nie mniej niż 12 nowoczesnych systemów. Stoi to w sprzeczności do założeń agencji MDA, która w 2022 stwierdziła, że nowe pociski zostaną wprowadzone dopiero na początku lat 30.

Reklama

Co więcej, Kongres w NDAA 2024 wyznaczył terminarz dalszego rozwoju programu GPI. Według niego do 2032 program powinien mieć pełną zdolność operacyjną, mogąc obronić całe Stany Zjednoczone. Oznacza to, że to tego roku musi zostać zintegrowany ze wszystkimi czujnikami zarówno na ziemi, jak i w kosmosie. Do 2040 roku Pentagon ma rozmieścić nie mniej niż 24 systemy GPI.

Aby zapewnić sukces tych planów, Kongres USA zatwierdził przekazanie na rozwój obrony hipersonicznej 225 milionów dolarów w 2024 roku, o 16 więcej niż prosił zarząd MDA. Przy tym upoważnił dyrektora agencji na zawarcia umowy o współpracy rozwojowej przy programie "z jednym lub kilkoma partnerami międzynarodowymi".

Rozwój broni hipersonicznej wzbudza strach w USA

Pomimo przodowania w rozwoju wielu dziedzin technologii wojskowych, Stany Zjednoczone pozostały w tyle w kwestii broni hipersonicznej. Są to systemy, które podczas lotu przekraczają 5-krotnie prędkość dźwięku, zachowując przy tym manewrowość, pozwalającą na uniknięcie wykrycia oraz ostrzału systemów obronnych. Uznawane są obecnie za uzbrojenie przyszłości. Stąd państwa kładą coraz więcej środków na ich rozwój.

Przez lata ogromne postępy w dziedzinie broni hipersonicznej zrobili przede wszystkim Rosjanie i Chińczycy. Ci pierwsi mają już cały arsenał superszybkich pocisków jak Kh-47M2 Kindżał, 3M22 Zircon czy K-37 Wympieł. Ci drudzy zaś zszokowali świat jednym ze swoich najnowszych pocisków hipersonicznych DF-ZF, zdolnym osiągnąć szybkość ponad 10 000 km\h przy zasięgu aż 8000. To zaś wzbudza niepokój USA przy ich strategii na Pacyfiku.

W tym samym czasie program broni hipersonicznej USA pozostaje w tyle. Dość powiedzieć, że pomimo wielu projektów, dotąd Waszyngton nie ma w pełni operacyjnych systemów hipersonicznych. Według pierwotnych planów jeszcze w tym roku USA miały wprowadzić do armii m.in. systemy Long-Range Hypersonic Weapon (LRHW) oraz pociski do bombowców ARRW o prędkości ponad 8 machów. Jednak Amerykanie ciągle napotykają nowe problemy z komponentami, co uniemożliwia wprowadzanie broni do służby.

Systemy GPI mają być tarczą USA przed bronią hipersoniczną

Systemy GPI, na które uwagę zwraca Kongres, mają być systemami obronnymi, które wejdą na wyposażenie amerykańskich okrętów. Mają być zintegrowane z Systemami Walki Aegis, które wykrywają, śledzą i zwalczają pociski hipersoniczne. Obecnie GPI jest jeszcze w fazie konkursu projektów, mającego wyłonić firmę, której przyznany zostanie kontrakt na stworzenie pocisku. Rywalizuje o to Raytheon Technologies i Northrop Grumman.

Projekt GPI wpisuje się w filozofię broni hipersonicznej, która ma służyć do obrony, a nie ataku. Amerykańscy wojskowi są przekonani, że w obliczu rozwoju chińskiej i rosyjskiej broni hipersonicznej powinien być to kierunek priorytetowy, zamiast działań ofensywnych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy