Koszmar się ziścił. Robo-pies z wyrzutnią rakietową

Roboty przypominające zwierzęta, wyposażone w broń, jeszcze do niedawna pojawiały się tylko w filmach akcji. Teraz ta wizja stała się faktem. Pokazano pierwszego robo-psa z wyrzutnią rakietową.

Roboty przypominające zwierzęta, wyposażone w broń, jeszcze do niedawna pojawiały się tylko w filmach akcji. Teraz ta wizja stała się faktem. Pokazano pierwszego robo-psa z wyrzutnią rakietową.
Robo-pies z wyrzutnią rakietową w armii USA /USMC /Twitter

Nie, robo-pies z wyrzutnią rakietową to nie tylko projekt i pokazówka na potrzeby targów militarnych. Ta maszyna już służy u boku żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej. Możemy spodziewać się, że niebawem takie wynalazki pojawią się również na polu walki.

Nie jest to tylko pobożne życzenie, które wielu może przerażać. W Ukrainie niedawno testowano robo-psy uzbrojone w karabiny snajperskie. Podobno maszyny spełniły pokładane w nich nadzieje. Władze armii uznały, że teraz czas na coś bardziej praktycznego na froncie.

Robo-psy z wyrzutnią rakietową od USA

Robo-psy zostały wyposażone w ręczne wyrzutnie pocisków przeciwpancernych. Idealnie nadają się one do szybkiej i skutecznej likwidacji czołgów czy wozów opancerzonych. Wyobraźmy sobie kilka takich robotów przemierzających pole walki i w pewnym momencie atakujących z zaskoczenia czołgi rosyjskiego agresora.

Reklama

Takie pomysły sprawdzą się w walce miejskiej, wśród zabudowań. Siły specjalne mogą wysłać na zwiad kilka takich robo-psów, w ten sposób zapewniając sobie najwyższy poziom bezpieczeństwa. Gdy maszyny wykryją wrogi czołg, odpalą wyrzutnie i zlikwidują cel. Ewentualnie później żołnierze mogą już we własnym zakresie oczyścić teren z uciekających rosyjskich żołnierzy.

Robo-psy idealne do walki w miastach

Eksperci wojskowi tłumaczą, że obecnie wojny głównie toczą się w miastach. Najlepszym przykładem może być tu ukraiński Bachmut, Wuhłedar czy Aawdijiwka, gdzie w skutek działań poległy tysiące żołnierzy, zarówno ze strony Ukrainy jak i Rosji.

Wszelkiej maści roboty kroczące mogą odmienić tę smutną sytuację. Wysyłanie na zwiady i akcje bojowe maszyn znacząco obniży śmiertelność wśród oddziałów. Już teraz tę rolę realizują drony kamikadze, ale może spodziewać się, że podczas operacji lądowej w Gazie ujrzymy takie wynalazki jak robo-psy z wyrzutniami rakietowymi pierwszy raz w akcji.

Nie można tutaj nie wspomnieć, że np. słynne robo-psy od Boston Dynamics, które teraz należą do koreańskiego koncernu Hyundai, nigdy mają nie stać się bronią. Jednak nie przeszkadza to różnym firmom związanym z armią budować i testować takich zabójczych wynalazków. Chociaż ONZ stanowczo się temu sprzeciwia, nic nie wskazuje na to, by przyszłość armii nie była zdominowana przez takie maszyny.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robot
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy