Leopard 2 starł się z dwoma czołgami Rosjan. Kto wygrał?
W sieci pojawiło się nagranie mające przedstawiać potyczkę pancerną na froncie zaporoskim w Ukrainie. Jeden ukraiński Leopard 2 zmierzył się z dwoma rosyjskimi czołgami. Kto wyszedł zwycięsko ze śmiertelnej batalii?
Opublikowane nagranie niezwykłego pojedynku pochodzi z początków ofensywy w czerwcu, podczas pierwszych starć w rejonie frontu zaporoskiego. Pokazuje śmiertelne spotkanie jednego ukraińskiego Leoparda 2A6 z dwoma czołgami Rosjan. Wielkie starcie mitycznej zachodniej technologii z pancerną potęgą Rosji.
Stając oko w oko z przeciwnikiem Ukraińcy jako pierwsi oddali strzał, który trafił w jeden rosyjski czołg, na odległości 1,5 kilometra. Wznieciła się wielka chmura dymu i odłamków, która ogarnęła maszynę. Gdy już wydawało się, że Leopard 2 ma pierwsze zniszczenie, rosyjski czołg szybko się wycofał, wraz z drugą maszyną.
Niezwykły pancerny pojedynek w Ukrainie?
Z nagrania wynika, że Leopard 2 zwyciężył starcie, zmuszając dwa rosyjskie czołgi do ucieczki. Spekuluje się, że udało mu się pokonać dwa T-80, bądź T-72. Ogromny wybuch po trafieniu musiał przerazić załogantów, którzy woleli ratować życie, niż próbować odpowiedzieć ogniem.
Sam wybuch sugeruje, że Ukraińcy użyli pocisku HE (high-explosive) z większą ilością materiału wybuchowego do np. niszczenia budynków, a nie standardowego pocisku przeciwpancernego. Prawdopodobnie po prostu taki mieli załadowany, gdy dostrzegli czołgi, a podstawowa zasada pojedynku czołgów mówi, że ten, kto trafi pierwszy nawet "złym" pociskiem, wygrywa.
Pojedynki pancerne w Ukrainie to rzadkość
Warto jednak mieć na uwadze, że rosyjski czołg na nagraniu mógł zostać trafiony przez coś innego niż Leopard 2, jak pocisk z ręcznej wyrzutni ppanc. Widać bowiem, że po wystrzale następuje cięcie i przerzut na trafiony rosyjski czołg. Oczywiście nie jest to dowód, że to nie załoga Leoparda trafiła czołg, ale przy specyfice walk w Ukrainie nie byłoby zaskoczeniem, gdyby nie dokonał tego jakiś żołnierz czy nawet pocisk artylerii.
Warto przy tym pamiętać, że pojedynki samych czołgów na froncie w Ukrainie są rzadsze, niż może się nam wydawać. Dziś czołgom towarzyszy piechota, która je wspiera. Widząc nagrania, na których na pierwszy rzut oka rzucają się same czołgi, można założyć, że gdzieś obok nich znajduje się właśnie piechota.
To ona w znacznej większości odpowiada za zniszczenia ciężkiego sprzętu jak czołgi. Za pomocą dronów kamikadze czy ręcznych wyrzutni przeciwpancernych pojedynczy żołnierze mogą upolować prawdziwe mechaniczne kolosy. To udało się np. Ukraińcom przy pierwszym zniszczeniu najnowszego czołgu Rosjan, T-90M, trafiając go zwykłym granatnikiem.