Matrix nad Hawajami? Chiński satelita strzelał zielonym laserem
Mieszkańcy Hawajów ujrzeli na niebie dziwne "zielone smugi", które przypominały słynny kod z filmu "Matrix". Na szczęście to nie atak kosmitów, ale laser, który w kierunku Ziemi wystrzelił chiński satelita. Nikt nie wie, dlaczego to Chińczycy robią.
Mieszkańcy Hawajów przecierali oczy ze zdumienia, kiedy 28 stycznia na nocnym niebie zaczęły pojawiać się tajemnicze, pionowe i ruchome smugi. Niektórzy natychmiast chwycili za telefony komórkowe i zaczęli nimi rejestrować niespotykane zjawisko. Byli też tacy, którzy próbowali oglądać filmy z dziwnymi kreskami w zwolnionym tempie i wyglądały one identycznie jak kod z filmu Matrix.
Szybko ustalono, że tajemnicze smugi to nic innego jak promień lasera, który wychodzi z jednego z ziemskich satelitów. Początkowo podejrzewano, że chodzi o satelitę ICESat-2 należącego do NASA, którego zadaniem jest monitorowanie grubości lodu na biegunach. Eksperci z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii (NAOJ) obsługujący teleskop Subaru po kilku godzinach sprawdzania wykluczyli jednak taką możliwość.
I wtedy pojawił się nowy podejrzany - chiński satelita Daqi-1/AEMS. Został on wystrzelony na orbitę okołoziemską w kwietniu 2022 roku i jest podobny do ICESat-2. Naukowcy z Narodowego Obserwatorium Astronomicznego Japonii (NAOJ) zarejestrowali tajemnicze smugi zielonego światła za pomocą teleskopu Subaru-Asahi. Film został zamieszczony w serwisie youtube.
Oficjalnie Chińczycy zapewniają, że Daqi-1/AEMS został stworzony jedynie do monitorowania ziemskiej atmosfery, ale w rzeczywistości jego przeznaczenie może być zupełnie inne.
Chiński satelita jest podobno wyposażony w laser, którego celem ma być monitorowanie poziomu dwutlenku węgla czy szkodliwych gazów cieplarnianych. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie laser chińskiego satelity rozświetlił niebo nad Hawajami.
Sprawa "zielonego lasera" na niebie nad Hawajami pozostaje zagadkowa. Roy Gal z Instytutu Astronomii Uniwersytetu Hawajskiego wierzy zapewnieniom Chińczyków i powiedział, że chiński "laser Matrixa" prawdopodobnie mierzył stopień zanieczyszczenia naszej atmosfery. Nie zgodził się z tym były szef sztabu Sił Morskich Pacyfiku Ray L'Heureux, który został poproszony o skomentowanie wydarzenia przez brytyjskie media. Jego zdaniem Chiny to największy truciciel na świecie i trudno uwierzyć, że nagle zaczęli się przejmować tym, co się dzieje w ziemskiej atmosferze. Warto przypomnieć, że ten incydent wydarzył się tuż przed serią przelotów małych obiektów UFO, które zestrzeliła amerykańska armia. Być może Chińczycy szykują światu coś, czego zapowiedzią były właśnie "zielone lasery Matrixa".