Nowoczesna rosyjska fregata Admirał Makarow trafiona na Morzu Czarnym przez ukraińską rakietę Neptune
Ukraińcy mieli trafić kolejny rosyjski okręt wojenny koło Wyspy Węży. Tym razem ich ofiarą miała być fregata „Admirał Makarow”, która płonie. Rosjanie wysłali śmigłowce ratunkowe. Okręt został trafiony pociskiem Neptune.
Ukraiński parlamentarzysta Ołeksij Honczarenko poinformował, że rosyjska fregata została trafiona pociskiem Neptune i obecnie płonie. Cały czas jednak utrzymuje się na wodzie, co może dawać nadzieje Rosji, że okręt uda się uratować. Według nieoficjalnych rosyjskich doniesień fregata faktycznie została trafiona.
Admirał Makarow. Co to za okręt?
"Admirał Makarow" to fregata klasy Admirał Grigorowicz, której budowa rozpoczęła się w 2012, a okręt wszedł do służby w 2017 roku. Ma ona 124,8 metra długości, 15,2 metra szerokości, 4,2 metra zanurzenia. Uzbrojenie stanowi armata uniwersalna A-190 kalibru 100 mm, dwa zestawy systemu artyleryjskiego obrony bezpośredniej AK-630M kal. 30 mm, wyrzutnie rakietowe pionowego startu systemu Sztil-1 dla 36 przeciwlotniczych pocisków 9M317M o zasięgu do 50 km oraz uniwersalna wyrzutnia rakietowa pionowego startu 3S14 UKSK dla 8 przeciw-okrętowych rakiet P-800 Oniks oraz rakiet z rodziny Kalibr (Klub-N). Fregata jest wyposażona w lądowisko i hangar dla jednego śmigłowca Ka-27. Koszt pojedynczej sztuki to 500 milionów dolarów.
Okręt brał udział w misjach rosyjskiej marynarki wojennej na Morzu Śródziemnym. Przenoszą one pociski manewrujące typu Kalibr, które były już odpalane w kierunku Ukrainy. To nie jest stary okręt jak krążownik Moskwa, tylko jeden z najnowocześniejszych. Na Morzu Czarnym są tylko trzy takie fregaty. Poważne uszkodzenie, a nawet zatopienie takiej jednostki, to poważny cios w zdolność operacyjną Floty Czarnomorskiej.