Nowy dron Ukrainie zasponsorowali... filantropi

W pomoc w Ukrainie zaangażowanych jest wiele państw, przedsiębiorstw i organizacji. Dostarczają one żywność, leki i broń. Jedna z organizacji filantropijnych dostarczyła nawet nowoczesnego drona.

Raybird 3
Raybird 3materiał zewnętrzny

Od początku wojny wiele państw, szczególnie spośród sąsiadujących z Rosja i Ukrainą zaangażowało się w organizowanie pomocy dla tych drugich. Przywódcy zdają sobie sprawę z tego, że w przypadku porażki naszych wschodnich sąsiadów, apetyt Rosji może nadal nie zostać zaspokojony, a Putin obierze na swój cele kolejne kraje byłego Związku Radzieckiego.

Razem z państwami do pomocy Ukrainie włączyły się duże korporacje i organizacje humanitarne należące do majętnych filantropów. Jedna z nich zasponsorowała ukraińskiej armii nowoczesnego drona taktycznego. Lwowska Administracja Militarna ogłosiła w Telegramie, że sprzęt o wartości 600 tysięcy dolarów zakupiła organizacja Come Back Alive, zajmująca się zapewnianiem pomocy weteranom wojennym. Sprzęt przekazała do użytku ukraińskim siłom powietrznym.

Mowa tu o taktycznej wersji drona Raybird 3. Jest on zaopatrzony w kamerę o rozdzielczości Full HD, którą można nagrywać obiekty znajdujące się nawet 120 km od maszyny. Specjaliści zapowiadają, że jest to nieoceniona pomoc w namierzaniu celów dla śmiercionośnego systemu rakietowego Toczka. Co więcej, Raybird 3 jest dronem dalekiego zasięgu, który może latać przez pełne 24 godziny nim zostanie zmuszony do lądowania. Jest on w stanie wznieść się na wysokość 3500 metrów i porusza się z maksymalną prędkością 140 km/h.

Ważną cechą drona Raybird 3 jest to, że bezzałogowy system latający nie wymaga ingerencji operatora podczas wykonywania zadań i może obsługiwać wszystkie procesy automatycznie aż do lądowania pojazdu. Zaprogramowana trasa lotu, kontrola ładunku, automatyczny powrót do punktu to główne funkcje autonomicznego pojazdu.

Dron przekazany ukraińskiemu lotnictwu może posłużyć nie tylko jako urządzenie zwiadowcze, doskonale nadaje się również do transportu ładunków o wadze do 5 kilogramów. Ląduje dzięki zamontowanemu spadochronowi i wbudowanemu systemowi poduszek powietrznych.

Tajemnice polskich tablic rejestracyjnychMarcin NowakINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas