Operacja "Południowa Włócznia". Trump walczy z kartelami siłą zdolną niszczyć państwa
Amerykanie rozpoczęli operację "Południowa Włócznia" w rejonie Karaibów. Oficjalnie ma na celu walkę z "narkoterrorystami", którzy zagrażają USA. Obecne na Karaibach siły Stanów Zjednoczonych są już tak duże, że mogłyby posłużyć do walki z całym państwem.

"Południowa Włócznia". Dlaczego Trump tak poświęca uwagę Karaibom?
Sekretarz Wojny Stanów Zjednoczonych, Pete Hegseth, ogłosił rozpoczęcie operacji "Południowa Włócznia". To forma działań zleconych przez prezydenta Donalda Trumpa. Stanowi kolejny etap działań wojskowych Amerykanów w rejonie Karaibów.
- Misja prowadzona przez Wspólną Grupę Zadaniową Southern Spear i Dowództwo Południowe, ma na celu obronę naszej ojczyzny, usunięcie narkoterrorystów z naszej półkuli i ochronę naszej ojczyzny przed narkotykami, które zabijają naszych ludzi. Półkula zachodnia to sąsiedztwo Ameryki - i będziemy ją chronić - napisał Hegseth.
Jak podaje stacja CBS Pentagon przedstawił Trumpowi w środę scenariusze potencjalnych operacji na terenie Wenezueli, włączając w to ataki na lądzie. Donald Trump nie uznaje rządu prezydenta Nicolása Maduro i jawnie oskarża go o wspieranie przemytu narkotyków, mówiąc, że powinien zostać usunięty ze stanowiska. Efektem tego jest prowadzona od września kampania na Morzu Karaibskim, która z każdym kolejnym dniem się zaognia, a eksperci wskazują, że może dojść do wybuchu otwartej wojny.
Amerykanie rzucają na Karaiby siły zdolne zniszczyć państwo
O skali zaognienia sytuacji na Karaibach wskazuje już liczebność sił, jakie Amerykanie wydysponowali na ten obszar. To właśnie one mogą być wykorzystywane w misji. "Południowa Włócznia". Mowa tu aż o 17 jednostkach nawodnych, z których najpotężniejszy jest lotniskowiec USS Gerald. R Ford, który miał wejść w rejon operacyjny Karaibów 11 listopada. On sam przenosi więcej myśliwców odrzutowych, niż jest w całych siłach powietrznych Wenezueli. USS Gerald R. Ford pojawił się na Karaibach w towarzystwie trzech niszczycieli klasy Arleigh Burke: USS Bainbridge, USS Mahan oraz USS Winston S. Churchill. Stanowią grupę uderzeniową Gerald R. Ford Carrier Strike Group.

Obok wspomnianej grupy Amerykanie na Karaibach rozmieścili jeszcze:
- Krążownik rakietowy USS Lake Erie
- Niszczyciele USS Stockdale, USS Jason Dunham, USS Gravely
- Okręt walki przybrzeżnej USS Wichita
- Statek badawczy USNS Waters
- Amfibijne transportowce USS San Antonio, USS Iwo Jima, USS Fort Lauderdale z żołnierzami 22. Pułku Ekspedycyjnego Marines
- Tankowce USNS Joshua Humpreyers, USS Kanwha, Fort Lauderdale
- Okręt wsparcia sił specjalnych MV Ocean Trader
- Niezidentyfikowany okręt podwodny o napędzie atomowym
USA i Wenezuela na drodze do konfliktu
Obok sił morskich Amerykanie zwiększają swoją obecność na Karaibach lotnictwem. Obecnie modernizują dawną bazę marynarki wojennej Roosevelt Roads na terenie Portoryko, aby mogła ona służyć samolotom bojowym i transportowym. Jak pisał Filip Mielczarek na łamach Interii GeekWeek na przełomie sierpnia i września pojawiły się tam myśliwce F-35. Na początku listopada przyleciały tam samoloty transportowe m.in. z mobilnymi systemami nawigacyjnymi TACAN czy namiotami. Dodatkowo Amerykanie rozbudowują magazyny amunicji na największym lotnisku cywilnym w Portoryko.
W pobliżu Wenezueli Amerykanie regularnie wysyłają bombowce strategiczne B-52 oraz B-1 Lancer. Pokazuje to, jak bardzo są oni zdeterminowani do jeszcze większej prezentacji swojej siły militarnej i wywarcia przy tym nacisków na Wenezuelę.
Caracas natomiast ma być nieprzygotowany na odparcie ewentualnego ataku ze strony USA. Jak podaje Agencja Reutersa, wenezuelskie dowództwo ma zdawać sobie sprawę z dysproporcji sił, szczególnie pod kątem jakości armii i technologii. Swoistym wsparcie mają być rosyjskie systemy obrony powietrznej BUK-M2 oraz Pancyr-S1, które według Kremla, miały zostać dostarczone co Caracas na początku listopada. Niemniej dalej głównym planem Wenezuelczyków ma być wojna partyzancka na własnym terytorium i "anarchizacja" całego państwa. Do tego mają już przygotowywać swoje własne makiety i wabiki.









