Pancerz z opon. Ostatnia deska ratunku dla Rosjan?

Sieć obiegły zdjęcia rosyjskiego sprzętu wojskowego, który został pokryty oponami samochodowymi. Nie jest to jednak przygotowanie do wysyłki, bowiem gumowa osłona znalazła się na bombowcach, czołgach, a ostatnio nawet na wielozadaniowych Su-34. Chodzi o prowizoryczną obronę przed ukraińskimi dronami.

Dziwna taktyka Rosjan

Użytkownik OSINTtechnical podzielił się na Twitterze nietypowymi zdjęciami, przedstawiającymi rosyjski samolot Su-34, który niemal w całości jest pokryty oponami samochodowymi. Gumowe zabezpieczenie może niekoniecznie jawić się jako odpowiedni pancerz, jednak sposób ten to nowa taktyka strony rosyjskiej. Chodzi o przeciwdziałanie ukraińskim dronom kamikaze.

Na zdjęciach widać, jak dokładnie samolot został "zabezpieczony". Opony ułożono nie tylko na kadłubie i skrzydłach, lecz nawet zawieszono na wystających spod konstrukcji pociskach i zbiornikach. Nadal mowa jednak o oponach, nie zaś pancerzu z prawdziwego zdarzenia. O co w takim razie chodzi Rosjanom i w czym miałoby to pomóc?

Reklama

Ochrona przed ukraińskimi dronami

Rozmieszczenie opon na całej powierzchni samolotu ma być rzekomo sposobem na ochronę przed nadlatującymi dronami strony ukraińskiej. Chodzi o modele kamikaze, które próbują wlecieć w dany sprzęt agresora. Okazuje się, że Rosjanie chcą zminimalizować ryzyko straty jednostki. Ich zdaniem, opona może przyjąć część energii kinetycznej.

Wybuch drona może wtedy nastąpić dalej od kadłuba, co albo zmniejszy uszkodzenia, albo pozwoli ich uniknąć. Trzeba przyznać, że to dość osobliwy sposób na ochronę pojazdów w dobie tak zaawansowanej techniki wojskowej. Jak podaje portal bulgarianmilitary.com, rozwiązanie to ma być rzekomo tymczasowe.

Z drugiej strony słychać pogłoski, jakoby w Rosji powstać miał cały przemysł związany z produkcją opon, których głównym celem będzie rozmieszczenie na kadłubach i pancerzach samolotów, transporterów czy czołgów. Przykład Su-34 nie jest odosobnionym - w sieci są zdjęcia bombowców (np. Tu-95) również pokrytych gumowymi dodatkami w celach ochronnych.

Tonący brzytwy się chwyta?

Twierdzenie, jakoby ułożenie opon miało stanowić ochronę wojskowego sprzętu to myślenie życzeniowe. W rzeczywistości ma praktycznie zerowy wpływ na bezpieczeństwo maszyny - tak sądzą eksperci NATO i nie tylko. Po pierwsze, opony nie utrudnią identyfikacji pojazdów w sytuacji, gdy drony wykorzystują kamery na podczerwień.

Poza tym, taki "pancerz" wcale nie musi stanowić ochrony przed wybuchem drona. W momencie eksplozji opony nie sprawią, że kadłub czy inne elementy konstrukcyjne nie zostaną uszkodzone. Jedyna szansa dla Rosjan polega na tym, że gumowa osłona sprawi, iż nie dojdzie do aktywacji zapalnika. Niezależnie od finalnego efektu, nowa taktyka Rosjan prezentuje się kuriozalnie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | Su-34 | Rosjanie | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy