Pentagon testuje broń elektromagnetyczną. Pociski lecą z prędkością 9200 km/h
Marynarka Wojenna USA kilka dni temu testowała nową generację swojej futurystycznej broni, która ma zapewnić jej dalszą przewagę nad innymi mocarstwami na światowych morzach i oceanach.
Pentagon od kilku lat intensywnie rozwija technologię railgunów. Na potrzeby testów, broń przygotowują koncerny zbrojeniowe: General Atomic i BAE Systems. Amerykańska broń elektromagnetyczna składa się z działa o kalibrze 155 milimetrów, które bez problemu wystrzeliwuje 10 pocisków na minutę z energią 32 megadżuli i prędkością 9200 km/h. Urządzenia docelowo mają mieć zdolność rażenia celów oddalonych o nawet 200 kilometrów z prędkością do 6000 km/h.
Kilka dni temu na rzece Potomac w Wirginii przeprowadzono kolejne testy tej broni. Mieszkańcy mówili o bardzo głośnych wybuchach dochodzących z akwenu. Niestety, jest to jeden z dwóch mankamentów tej broni. Drugim jest zapewnienie potężnej dawki energii, która jest potrzebna do oddania strzału. Ten problem udało się jednak rozwiązać. Nowe niszczyciele zostały wyposażone w bardzo wydajne generatory i akumulatory, które bez problemu radzą sobie z przechowywaniem i dostarczeniem potrzebnej energii do dział kinetycznych.
Zainteresowanie Amerykanów i Chińczyków tą technologią jest związane z faktem, że ta broń jest o wiele tańszym i skuteczniejszym środkiem do zwalczania wrogich okrętów, rakiet i pocisków balistycznych, niż wykorzystywane w tym celu tradycyjne rakiety. Według szacunków ekspertów, koszt jednego wystrzału z railguna wynosić będzie ok. 25 tysięcy dolarów. Tymczasem użycie konwencjonalnej broni rakietowej to koszt minimum 40 razy wyższy.
USA chce z pomocą dział laserowych i elektromagnetycznych znacząco zwiększyć swoją, i tak wielką, przewagę na morzu, w obliczu ostatnich niepokojących cały świat działań Chin. Przypomnijmy, że Państwo Środka rości sobie prawa do wysp znajdujących się na Morzu Południowochińskim. Tamtejsze kraje nie są w stanie stawić militarnie czoła Chinom, dlatego Pentagon poważnie zaczął interesować się tą częścią świata.
Źródło: GeekWeek.pl/US Navy / Fot. Twitter