Polski MiG-29 uszkodził budynki. Jak powstała fala uderzeniowa?
Siły Zbrojne RP poinformowały, że w czwartek, 20 czerwca 2024 roku, w okolicach wsi Szaleniec w powiecie malborskim, samolot MiG-29 przekroczył barierę dźwięku, w wyniku czego powstała fala uderzeniowa, która uszkodziła kilka cywilnych budynków. Wyjaśniamy, dlaczego do tego doszło.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że grom dźwiękowy uszkodził pokrycia dachowe w kilku cywilnych budynkach we wsi Szaleniec w powiecie malborskim. Siły Zbrojne RP zobowiązały się do naprawy wyrządzonych szkód. Do zdarzenia doszło przed godziną 10:00. MiG-29 z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego wówczas wykonywał lot szkoleniowy. Do przekroczenia prędkości dźwięku doszło na wysokości ok. 300 metrów.
W czasach pokoju, wojskowe samoloty mają zalecenia dotyczące lotu z prędkością poddźwiękową, aby nie wywoływać niepotrzebnej paniki wśród mieszkańców i strat materialnych. W tym przypadku pilot jednak przekroczył barierę dźwięku, która w zależności od temperatury jest zmienna. Niesie to ze sobą różne konsekwencje.
Destrukcyjne przekroczenie bariery dźwięku
Grom dźwiękowy to zjawisko przesunięcia dźwięku generowane przez samoloty lub inne obiekty poruszające się z prędkościami porównywalnymi do prędkości dźwięku w danym środowisku. W tym przypadku mówimy o powietrzu, zatem np. przy temperaturze 20 stopni Celsjusza, fala rozchodzi się z prędkością ok. 343 m/s.
Wówczas, gdy samolot porusza się szybciej niż ta prędkość dźwięku, to "dogania" on fale dźwiękowe, które sam wytwarza. W wyniku tego dochodzi do ich skumulowania w jednym punkcie. Wywołuje to gwałtowny wzrost ciśnienia powietrza, który odbiera się jako charakterystyczny huk. Jest to po prostu fala uderzeniowa.
W jaki sposób dochodzi do powstania fali uderzeniowej?
Gdy samolot leci na niskim pułapie i w jego okolicy znajdują się obiekty, mogą one ulec uszkodzeniu. I tak właśnie się stało podczas lotu MiG-a-29 nad wsią Szaleniec. Wówczas przez moment pilot przypadkowo przekroczył samolotem prędkość dźwięku i pojawiły się fale uderzeniowe, które miały formę stożków złożonych z fali uderzeniowej i tzw. "fali cienia".
W centrum tego stożka znajdował się obszar o zwiększonym ciśnieniu, co spowodowało nagłe zwiększenie natężenia dźwięku, czyli właśnie słyszalny dla wszystkich huk. Po przejściu fali uderzeniowej, następuje obszar o spadku ciśnienia, nazywany "falą cienia", gdzie dźwięk jest mniej słyszalny.
NASA buduje naddźwiękowy samolot przyszłości
Co ciekawe, NASA już eksperymentuje z samolotem przyszłości, który będzie bardzo cicho przekraczał barierę dźwięku. To pozwoli następcom słynnego Concorde'a przekraczać barierę dźwięku chwilę po opuszczeniu lotniska. W przypadku Concorde'ów, taką prędkość mogły one osiągnąć dopiero na wodach Oceanu Atlantyckiego, daleko od wybrzeży Wielkiej Brytanii lub Stanów Zjednoczonych.