Polski Piorun zestrzelił rosyjski szturmowiec Su-25

Wojna w Ukrainie pokazała, że polskie wyrzutnie Piorun to rewelacyjna broń, która pomaga skutecznie walczyć z agresorem. Najnowszym osiągnięciem tej broni jest zestrzelenie rosyjskiego samolotu Su-25 w Ukrainie.

Wojna w Ukrainie pokazała, że polskie wyrzutnie Piorun to rewelacyjna broń, która pomaga skutecznie walczyć z agresorem. Najnowszym osiągnięciem tej broni jest zestrzelenie rosyjskiego samolotu Su-25 w Ukrainie.
Polski Piorun zestrzelił rosyjski szturmowiec Su-25 /MESKO /materiały prasowe

Siły Zbrojne Ukrainy pochwaliły się zestrzeleniem rosyjskiego samolotu szturmowego Su-25 w okolicach Bachmutu, gdzie obecnie trwają najbardziej zaciekłe walki. Można śmiało rzec, że to prawdziwe piekło na Ziemi. Średnia życia żołnierza tam to zaledwie 4 godziny.

Co ciekawe, Su-25 zostały niedawno włączone do nowej rosyjskiej strategicznej jednostki lotnictwa szturmowego w Zachodnim Okręgu Wojskowym. Nowa flota samolotów jest odpowiedzialna za wsparcie naziemnych rosyjskich wojsk w Ukrainie. To właśnie jeden z samolotów tej jednostki został zniszczony nad Bachmutem.

Reklama

Polski Piorun zestrzelił rosyjski samolot Su-25

To wszystko było możliwe za pomocą polskiego Przenośnego Przeciwlotniczego Zestawu Rakietowego o nazwie Piorun. Był on uważany za rewelacyjną broń jeszcze na długo przed wojną w Ukrainie. Jednak to właśnie skuteczne walki Ukraińców z Rosjanami pozwoliły uzmysłowić wielu rządom krajów świata, że warto bliżej zainteresować się tą bronią, a nawet ją zakupić.

Firma Mesko pochwaliła się, że dostaje zapytania o Pioruna z ogromnej ilości krajów. Na pewno na tę popularność polskiej broni wpłynęły ostatnie dobre wieści z Ukrainy. Za pomocą Piorunów zniszczono tam wiele rosyjskich śmigłowców Ka-52 Aligator, samolotów szturmowych Su-25 i dziesiątki innych pojazdów powietrznych.

Polskie Pioruny robią prawdziwą furorę na świecie

Dotychczas produkcja Piorunów nie przekraczała 300 sztuk rocznie. Teraz ma się to zmienić. Mesko podaje, że chce osiągnąć nawet 600 sztuk i 1000 sztuk pocisków rocznie. Największa ilość wyrzutni trafi na pewno do Wojska Polskiego, ale firma chce również zacząć produkować dla innych krajów, które są tą bronią najbardziej zainteresowane.

Inne kraje będą musiały jednak trochę poczekać. Najpierw bowiem musi zostać zrealizowany przez Mesko kontrakt dla polskiej armii. Umowę na dostawę Piorunów podpisano w 2016 roku. Wówczas Mesko zobowiązało się dostarczyć 1300 sztuk pocisków i 420 wyrzutni w cenie 932 milionów złotych.

Przenośny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy (PPZR) Piorun

Przenośny Przeciwlotniczy Zestaw Rakietowy (PPZR) Piorun to zmodernizowana wersja zestawu Grom. Warto tutaj przypomnieć, że ten rewelacyjny sprzęt pokazał swoje możliwości w konflikcie w Gruzji, za który odpowiada Rosja. Na dwanaście wystrzelonych rakiet Grom, dziewięć trafiło w rosyjskie samoloty. Na Ukrainie skuteczność systemu jest jeszcze wyższa.

Zestaw przeciwlotniczy Piorun ma masę 16.5 kg, składa się z 10.5 kg pocisku rakietowego, wyrzutni, mechanizmu startowego i naziemnego bloku zasilania. Jak czytamy na witrynie zakładów Mesko, system przeznaczony jest do zwalczania celów powietrznych poruszających się z prędkością 1440 km/h na wysokości od 10 do 4000 metrów i odległości od 500 do 6500 metrów.

Tymczasem Su-25 to dość archaiczna maszyna. Osiąga ona 950 km/h, działa na praktycznie każdym paliwie i startuje z każdego podłoża. Rosjanie postawili na jak największy udźwig uzbrojenia. Pociski przeciwpowietrzne czy do ataku naziemnego, bomby i działka mogące strzelać z prędkością 3000 pocisków na minutę. Łącznie ponad 4 tony uzbrojenia w jednym samolocie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Su-25
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy