Prawdziwe życie jest za murami
Wewnątrz amerykańskiej bazy w Bagdadzie znudzeni żołnierze przepijają kolejnego hamburgera litrami piwa korzennego i oglądają odmóżdżające telewizyjne seriale. Prawdziwy Irak zaczyna się za ogrodzeniem.
Nie ma prądu i wody zdatnej do picia
Natomiast woda płynąca z kranu jest tak zanieczyszczona, że piją ją tylko najubożsi.
W bazie jest wszystko...
Oficer z Camp Victory, który w Iraku jest od dwóch miesięcy, dopiero w zeszłym tygodniu dowiedział się, że od północy do 5 rano w całym mieście obowiązuje godzina policyjna. Została ona wprowadzona zaraz po amerykańskiej inwazji w 2003 r. Pierwotnie obowiązywała już od godziny 21.00, ale skrócono ją wraz z poprawą bezpieczeństwa.
...czego brakuje na ulicach
Przynajmniej kilka z takich historii zostało opisanych w tajnych amerykańskich dokumentach upublicznionych przez WikiLeaks.
Przypadki zabójstw i tortur cywilów zebrane w prawie 400 tys. wojskowych dokumentach, sporządzanych od początku 2004 r., rysują wyjątkowo krwawy obraz Iraku. Kraju, gdzie największym problemem od początku amerykańskiej inwazji jest całkowity brak bezpieczeństwa.
Tysiące zmarły na posterunkach
Obecność na nich przez ponad 6 lat kosztowała USA życie ponad 4 tys. żołnierzy. Zdrowie w Iraku straciło także ponad 32 tys. wojskowych.
"Nie wiem, o wszystkim, co się tu dzieje"
Generał Randal Dragon pytany, o to co Irak zyskał z obecności USA mówi, że osądzą to Irakijczycy.
- Czy jest tu jeszcze dla nas miejsce? Musimy o to spytać Irakijczyków... Nie zakładam, ze wiem o wszystkim, co się tu dzieje - dodaje gen. Dragon.
Chyba mało kto się orientuje w tamtejszych realiach. Nie bez przyczyny przy wyjeździe z każdej bazy znajduje się wielka tablica, na której napisano, że za bramą broń musi być w "czerwonej pozycji", to znaczy załadowana i gotowa do strzału. Natomiast wszyscy żołnierze mają się poruszać pojazdami opancerzonymi.
Dwa różne światy
MW, na podst. AFP