Przyszłość wojny? Sztuczna inteligencja przejmuje kontrolę

Jeden z samolotów L-39 Albatros wykorzystywanych w programie ACE
Jeden z samolotów L-39 Albatros wykorzystywanych w programie ACEmateriały prasowe

Zmodernizowane Albatrosy

Samodzielny start samolotu kierowanego przez sztuczną inteligencję
Samodzielny start samolotu kierowanego przez sztuczną inteligencjęmateriały prasowe

Rosjanie testują nową broń. Pojawią się roje dronów?

Podczas trwającego ponad 30 minut lotu przeprowadzono próby komunikacji. Przesłano dane z radaru S-70 do Su-57, co umożliwiło wypracowanie danych do wykorzystania uzbrojenia rakietowego klasy powietrze-powietrze dalekiego zasięgu.
Podczas trwającego ponad 30 minut lotu przeprowadzono próby komunikacji. Przesłano dane z radaru S-70 do Su-57, co umożliwiło wypracowanie danych do wykorzystania uzbrojenia rakietowego klasy powietrze-powietrze dalekiego zasięgu.MON FREast News
Pozwoli to na wystrzelenie pocisku do celu bez konieczności zbliżenia się załogowego samolotu do strefy reagowania obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Jak podkreśla MO FR, podczas próby bezzałogowiec pracował wyłącznie w trybie automatycznym.
Pozwoli to na wystrzelenie pocisku do celu bez konieczności zbliżenia się załogowego samolotu do strefy reagowania obrony przeciwlotniczej przeciwnika. Jak podkreśla MO FR, podczas próby bezzałogowiec pracował wyłącznie w trybie automatycznym.MON FREast News
S-70 został zaprojektowany jako rosyjski odpowiednik zaufanego skrzydłowego, która jest badana i rozwijana w USA, Australii i Wielkiej Brytanii. Koncepcja zakłada współpracę załogowego i bezzałogowego statku powietrznego.
S-70 został zaprojektowany jako rosyjski odpowiednik zaufanego skrzydłowego, która jest badana i rozwijana w USA, Australii i Wielkiej Brytanii. Koncepcja zakłada współpracę załogowego i bezzałogowego statku powietrznego. MON FREast News
Wcześniej podobna koncepcja MUM-T (Manned-Unmanned Teaming), została przetestowana i wdrożona w US Army między śmigłowcami uderzeniowymi AH-64E Apache Guardian i bezzałogowcami AAI RQ-7B Shadow, lecz bez możliwości autonomicznego trybu lotu bezzałogowca.
Wcześniej podobna koncepcja MUM-T (Manned-Unmanned Teaming), została przetestowana i wdrożona w US Army między śmigłowcami uderzeniowymi AH-64E Apache Guardian i bezzałogowcami AAI RQ-7B Shadow, lecz bez możliwości autonomicznego trybu lotu bezzałogowca.MON FREast News
S-70 ma rozpiętość 17,6 m, długość 13,6 m i zasięg do 4000 km. Może przenosić ładunek o masie do 2000 kg. Bezzałogowiec ma być napędzany silnikiem turbowentylatorowym Saturn-Liulka AŁ-41F1 (izdielije 117) z Su-57 i Su-35S lub starszym AŁ-31 z Su-27P. To pozwoli uzyskać prędkość maksymalną 1000 km/h. Maksymalna masa startowa jest szacowana na ponad 20 000 kg, będzie zatem najcięższym bezzałogowcem rozwijanym dotąd w Rosji.
S-70 ma rozpiętość 17,6 m, długość 13,6 m i zasięg do 4000 km. Może przenosić ładunek o masie do 2000 kg. Bezzałogowiec ma być napędzany silnikiem turbowentylatorowym Saturn-Liulka AŁ-41F1 (izdielije 117) z Su-57 i Su-35S lub starszym AŁ-31 z Su-27P. To pozwoli uzyskać prędkość maksymalną 1000 km/h. Maksymalna masa startowa jest szacowana na ponad 20 000 kg, będzie zatem najcięższym bezzałogowcem rozwijanym dotąd w Rosji.
Z kolei suchoj Su-57, zwany do niedawna T-50 PAK-FA, jest myśliwcem 5 generacji, który miał stanowić prawdziwy skok jakościowy w siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Niestety program wciąż kuleje. Samolot został oblatany 29 stycznia 2010 roku, produkcję seryjną planowano rozpocząć trzy lata później. Jednak na razie całkowicie o niej zapomniano. Choć jeszcze pod koniec 2014 roku dowództwo deklarowało, że do 2020 roku Siły Powietrzne otrzymają 55 sztuk. Do dziś wyprodukowanych zostało 10 prototypów do testów w locie i cztery do prób naziemnych.
Z kolei suchoj Su-57, zwany do niedawna T-50 PAK-FA, jest myśliwcem 5 generacji, który miał stanowić prawdziwy skok jakościowy w siłach zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Niestety program wciąż kuleje. Samolot został oblatany 29 stycznia 2010 roku, produkcję seryjną planowano rozpocząć trzy lata później. Jednak na razie całkowicie o niej zapomniano. Choć jeszcze pod koniec 2014 roku dowództwo deklarowało, że do 2020 roku Siły Powietrzne otrzymają 55 sztuk. Do dziś wyprodukowanych zostało 10 prototypów do testów w locie i cztery do prób naziemnych.
Nadal pojawiają się problemy z silnikami Saturn-Liulka AŁ-41F1. W 2011 roku drugi prototyp Suchoja T-50-2 musiał przerwać start, ponieważ doszło do pompażu prawego silnika. Cztery lata później piąty prototyp, oznaczony T-50-5, zapalił się podczas lądowania na lotnisku w Żukowskim, leżącym około 40 km Moskwy. Wówczas przedstawiciele Suchoja poinformowali, że pożar miał charakter lokalny i został bardzo szybko ugaszony. Wkrótce pojawiły się fotografie pokazujące spalone osłony silników. Na początku 2016 zdecydowano zainstalować nowe silniki Fazy II. 10 marca poinformował o tym Jewgienij Marczukow, główny projektant w zakładach NPO Saturn. Wersja z nowym napędem ma być gotowa po 2020 roku.
Nadal pojawiają się problemy z silnikami Saturn-Liulka AŁ-41F1. W 2011 roku drugi prototyp Suchoja T-50-2 musiał przerwać start, ponieważ doszło do pompażu prawego silnika. Cztery lata później piąty prototyp, oznaczony T-50-5, zapalił się podczas lądowania na lotnisku w Żukowskim, leżącym około 40 km Moskwy. Wówczas przedstawiciele Suchoja poinformowali, że pożar miał charakter lokalny i został bardzo szybko ugaszony. Wkrótce pojawiły się fotografie pokazujące spalone osłony silników. Na początku 2016 zdecydowano zainstalować nowe silniki Fazy II. 10 marca poinformował o tym Jewgienij Marczukow, główny projektant w zakładach NPO Saturn. Wersja z nowym napędem ma być gotowa po 2020 roku.
Współpraca S-70 z Su-57 przeniesie żołnierza w zupełnie inny poziom prowadzenia działań wojennych. Rosjanie wiążą z projektem spore nadzieje na zniwelowanie przewagi amerykańskich koncernów.
Współpraca S-70 z Su-57 przeniesie żołnierza w zupełnie inny poziom prowadzenia działań wojennych. Rosjanie wiążą z projektem spore nadzieje na zniwelowanie przewagi amerykańskich koncernów.MON FREast News

Nauka walki

Sztuczna inteligencja ma przyszłość?

Simon. Kot, który uratował okręt

Mimo starań lekarzy weterynarii Królewskiego Korpusu Medycznego, Simon zmarł po czterech miesiącach rekonwalescencji w Royal Navy Hospital, 28 października 1949 roku, w wyniku infekcji. Miał wówczas zaledwie dwa lata. W jego pogrzebie uczestniczyły tysiące Brytyjczyków. Pochowano go z honorami wojskowymi na Ilford Animal Cemetery w Londynie. Później marynarze wielokrotnie podkreślali, że Simon uratował nie tylko ich życie, ale i okręt. Pośmiertnie został odznaczony, jako jedyny kot w historii, Medalem Dickina i Blue Cross Medal, przyznawanym zwierzętom, a także „ludzkim” Yangtze Naval General Service Medal. Sławek Zagórski
Mimo starań lekarzy weterynarii Królewskiego Korpusu Medycznego, Simon zmarł po czterech miesiącach rekonwalescencji w Royal Navy Hospital, 28 października 1949 roku, w wyniku infekcji. Miał wówczas zaledwie dwa lata. W jego pogrzebie uczestniczyły tysiące Brytyjczyków. Pochowano go z honorami wojskowymi na Ilford Animal Cemetery w Londynie. Później marynarze wielokrotnie podkreślali, że Simon uratował nie tylko ich życie, ale i okręt. Pośmiertnie został odznaczony, jako jedyny kot w historii, Medalem Dickina i Blue Cross Medal, przyznawanym zwierzętom, a także „ludzkim” Yangtze Naval General Service Medal. Sławek Zagórski
Nim dotarła odsiecz sojuszników, Chińczycy zajęli okręt, zamykając załogę pod pokładem. Wkrótce rozpoczęła się inwazja szczurów, które dobrały się nie tylko do niewielkich zapasów, ale także podgryzały marynarzy. Mimo ran Simon ruszył na polowanie. Likwidując atakujące szczury podnosił morale marynarzy. Ranny kot walczył ze szczurami przez 101 dni. W tym czasie trwały negocjacje, aby uwolnić załogę. Strony jednak nie mogły się porozumieć. W końcu marynarze wzięli sprawę w swoje ręce - "Amethyst" uciekł po trzech miesiącach niewoli, 30 lipca 1949 roku. Pokonując 167 kilometrów, częściowo pod eskortą niszczyciela „Concord”, wyrwał się z niebezpiecznej strefy. Potem do eskorty dołączył słynny niszczyciel „Cossack”. Pod ich osłoną slup doszedł do Hong Kongu. Simon, z innymi rannymi marynarzami, niezwłocznie trafił do szpitala w Wielkiej Brytanii.
Nim dotarła odsiecz sojuszników, Chińczycy zajęli okręt, zamykając załogę pod pokładem. Wkrótce rozpoczęła się inwazja szczurów, które dobrały się nie tylko do niewielkich zapasów, ale także podgryzały marynarzy. Mimo ran Simon ruszył na polowanie. Likwidując atakujące szczury podnosił morale marynarzy. Ranny kot walczył ze szczurami przez 101 dni. W tym czasie trwały negocjacje, aby uwolnić załogę. Strony jednak nie mogły się porozumieć. W końcu marynarze wzięli sprawę w swoje ręce - "Amethyst" uciekł po trzech miesiącach niewoli, 30 lipca 1949 roku. Pokonując 167 kilometrów, częściowo pod eskortą niszczyciela „Concord”, wyrwał się z niebezpiecznej strefy. Potem do eskorty dołączył słynny niszczyciel „Cossack”. Pod ich osłoną slup doszedł do Hong Kongu. Simon, z innymi rannymi marynarzami, niezwłocznie trafił do szpitala w Wielkiej Brytanii.
Wysłany na pomoc niszczyciel HMS „Consort” próbował wziąć uszkodzony okręt na hol, jednak silny ogień artylerii niweczył te próby. Niszczyciel musiał się wycofać ze stratą 10 marynarzy zabitych i 22 rannych. Do tego czasu na slupie zginęło 22 marynarzy, a 32, w tym kot, zostało rannych. Lekarz pokładowy opatrzył Simonowi poparzenia i usunął cztery odłamki pocisku. Nie spodziewano się, że przeżyje noc. Tym bardziej, że uszkodzony okręt osiadł na dnie jeszcze bardziej i nie można było się spodziewać szybkiej pomocy. Kot jednak przeżył. W nocy kilka razy próbowano wyrwać się z pułapki, wypompowując napływającą wodę i powoli odchodząc z mielizny. Na nic to się zdało. Chińska artyleria trzymała ich w szachu, odganiając. 21 kwietnia odgoniła krążownik HMS „London” i slup HMS „Black Swan”, które musiały się wycofać z 3 zabitymi i 14 rannymi.
Wysłany na pomoc niszczyciel HMS „Consort” próbował wziąć uszkodzony okręt na hol, jednak silny ogień artylerii niweczył te próby. Niszczyciel musiał się wycofać ze stratą 10 marynarzy zabitych i 22 rannych. Do tego czasu na slupie zginęło 22 marynarzy, a 32, w tym kot, zostało rannych. Lekarz pokładowy opatrzył Simonowi poparzenia i usunął cztery odłamki pocisku. Nie spodziewano się, że przeżyje noc. Tym bardziej, że uszkodzony okręt osiadł na dnie jeszcze bardziej i nie można było się spodziewać szybkiej pomocy. Kot jednak przeżył. W nocy kilka razy próbowano wyrwać się z pułapki, wypompowując napływającą wodę i powoli odchodząc z mielizny. Na nic to się zdało. Chińska artyleria trzymała ich w szachu, odganiając. 21 kwietnia odgoniła krążownik HMS „London” i slup HMS „Black Swan”, które musiały się wycofać z 3 zabitymi i 14 rannymi.
Kot Simon służył na HMS "Amethyst" – slupie typu „Black Swan”, który wchodził w skład brytyjskiego zespołu, patrolującego nurt i ujście rzeki Jangcy. Na pokładzie znalazł się w marcu 1948 roku, kiedy w Hong Kongu przygarnął go siedemnastoletni marynarz George Hickinbottom. Kot dość szybko stał się maskotką załogi i został wciągnięty na listę załogi, czego dowodem miała być zawieszka na obroży. 20 kwietnia 1949 roku "Amethyst" był w drodze z Szanghaju do Nankinu, kiedy pod Kiangyin został ostrzelany przez baterie brzegowe Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Brytyjczycy odpowiedzieli ogniem, ale działa 102 mm niezbyt sobie radziły z dobrze zamaskowaną ciężką artylerią. Okręt został poważnie uszkodzony. Zginął dowódca, kapitan marynarki Bernard Skinner i większość obsady mostku. Dowodzenie przejął ranny por. mar. Geoffrey L. Weston, który nakazał opuszczenie tonącej powoli jednostki. Do tego nie doszło. Nadciągnęła pomoc.
Kot Simon służył na HMS "Amethyst" – slupie typu „Black Swan”, który wchodził w skład brytyjskiego zespołu, patrolującego nurt i ujście rzeki Jangcy. Na pokładzie znalazł się w marcu 1948 roku, kiedy w Hong Kongu przygarnął go siedemnastoletni marynarz George Hickinbottom. Kot dość szybko stał się maskotką załogi i został wciągnięty na listę załogi, czego dowodem miała być zawieszka na obroży. 20 kwietnia 1949 roku "Amethyst" był w drodze z Szanghaju do Nankinu, kiedy pod Kiangyin został ostrzelany przez baterie brzegowe Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Brytyjczycy odpowiedzieli ogniem, ale działa 102 mm niezbyt sobie radziły z dobrze zamaskowaną ciężką artylerią. Okręt został poważnie uszkodzony. Zginął dowódca, kapitan marynarki Bernard Skinner i większość obsady mostku. Dowodzenie przejął ranny por. mar. Geoffrey L. Weston, który nakazał opuszczenie tonącej powoli jednostki. Do tego nie doszło. Nadciągnęła pomoc.
Jednostki rzeczne państw zachodnich pływały po Jangcy już od połowy XIX wieku. Przyczyną pojawienia się obcych mocarstw na wodach wewnętrznych Chin były ciągłe zatargi między zachodnimi kupcami, a lokalnymi chińskimi watażkami. Pierwszy raz okręty wpłynęły na Jangcy po I wojnie opiumowej, kiedy w połowie lat 30., Mandżurowie z dynastii Qing, kierując się chęcią powiększenia własnych majątków, ograniczyli handel z zagranicą tworząc monopole kupieckie, znajdujące się pod kuratelą państwa. Wobec takiego dictum zaprotestowali kupcy europejscy zrzeszeni w Kompaniach Wschodnioindyjskich. Żeby nie tracić wysokich zarobków, rządy państw zachodnich wysłały silne eskadry okrętów. Chciały ten stan utrzymać także po II wojnie światowej, kiedy chińscy komuniści rozpoczęli walkę o władzę.
Jednostki rzeczne państw zachodnich pływały po Jangcy już od połowy XIX wieku. Przyczyną pojawienia się obcych mocarstw na wodach wewnętrznych Chin były ciągłe zatargi między zachodnimi kupcami, a lokalnymi chińskimi watażkami. Pierwszy raz okręty wpłynęły na Jangcy po I wojnie opiumowej, kiedy w połowie lat 30., Mandżurowie z dynastii Qing, kierując się chęcią powiększenia własnych majątków, ograniczyli handel z zagranicą tworząc monopole kupieckie, znajdujące się pod kuratelą państwa. Wobec takiego dictum zaprotestowali kupcy europejscy zrzeszeni w Kompaniach Wschodnioindyjskich. Żeby nie tracić wysokich zarobków, rządy państw zachodnich wysłały silne eskadry okrętów. Chciały ten stan utrzymać także po II wojnie światowej, kiedy chińscy komuniści rozpoczęli walkę o władzę.
Dlaczego koty otrzymywały mleko, choć ze względu na nieprzyswajanie laktozy nie powinny go pić? Ówcześnie panowało przekonanie, że kot powinien dostawać tylko mleko, aby nie zatracić instynktu łowieckiego. Po to właśnie koty były utrzymywane na okrętach brytyjskiej marynarki - miały likwidować gryzonie. Jeden kot szczególnie zapisał się w historii Royal Navy. Został odznaczony Medalem Dickina, zwierzęcym odpowiednikiem brytyjskiego Krzyża Wiktorii, amerykańskiego Medalu Honoru, czy polskiego Virtuti Militari. Był to Simon, który uratował swoich współtowarzyszy przed plagą szczurów podczas chińskiej wojny domowej.
Dlaczego koty otrzymywały mleko, choć ze względu na nieprzyswajanie laktozy nie powinny go pić? Ówcześnie panowało przekonanie, że kot powinien dostawać tylko mleko, aby nie zatracić instynktu łowieckiego. Po to właśnie koty były utrzymywane na okrętach brytyjskiej marynarki - miały likwidować gryzonie. Jeden kot szczególnie zapisał się w historii Royal Navy. Został odznaczony Medalem Dickina, zwierzęcym odpowiednikiem brytyjskiego Krzyża Wiktorii, amerykańskiego Medalu Honoru, czy polskiego Virtuti Militari. Był to Simon, który uratował swoich współtowarzyszy przed plagą szczurów podczas chińskiej wojny domowej.
Tonik z dżinem zamiast mleka, dostawali także "ludzcy" marynarze, z tych samych powodów - miał uchronić załogantów przed malarią. Tonik swego czasu zawierał dużo więcej, działającej przeciwmalarycznie, chininy niż obecnie. Żołnierze zatem otrzymali rozkaz, by mieszać tonik z przysługującą im porcją ginu, cukru i wapna. Miało to nieco osłabić silną goryczkę toniku. Z czasem zawartość chininy w toniku zaczęła się zmniejszać, natomiast zwiększyły się proporcje ginu w samym napoju. Mimo to gin z tonikiem nadal działa przeciwmalarycznie.
Tonik z dżinem zamiast mleka, dostawali także "ludzcy" marynarze, z tych samych powodów - miał uchronić załogantów przed malarią. Tonik swego czasu zawierał dużo więcej, działającej przeciwmalarycznie, chininy niż obecnie. Żołnierze zatem otrzymali rozkaz, by mieszać tonik z przysługującą im porcją ginu, cukru i wapna. Miało to nieco osłabić silną goryczkę toniku. Z czasem zawartość chininy w toniku zaczęła się zmniejszać, natomiast zwiększyły się proporcje ginu w samym napoju. Mimo to gin z tonikiem nadal działa przeciwmalarycznie.
Kot znajdujący się w służbie Royal Navy otrzymywał całkiem godziwe wynagrodzenie w porównaniu z innymi marynarzami i mógł liczyć na spore podwyżki. 16 kwietnia 1921 roku, w uznaniu zasług podczas Wielkiej Wojny podniesiono kotom tygodniową stawkę na wyżywienie z 1 szylinga na 1 szylinga i 6 pensów! W tym czasie szeregowy otrzymywał tygodniówkę w wysokości 10 szylingów. Na kocią porcję dzienną składały się dwie miski tłustego mleka, do którego koty pływające we flotylli rzecznej na Jangcy otrzymywały niewielką porcję toniku. Tak, jak Simon widoczny na zdjęciu.
Kot znajdujący się w służbie Royal Navy otrzymywał całkiem godziwe wynagrodzenie w porównaniu z innymi marynarzami i mógł liczyć na spore podwyżki. 16 kwietnia 1921 roku, w uznaniu zasług podczas Wielkiej Wojny podniesiono kotom tygodniową stawkę na wyżywienie z 1 szylinga na 1 szylinga i 6 pensów! W tym czasie szeregowy otrzymywał tygodniówkę w wysokości 10 szylingów. Na kocią porcję dzienną składały się dwie miski tłustego mleka, do którego koty pływające we flotylli rzecznej na Jangcy otrzymywały niewielką porcję toniku. Tak, jak Simon widoczny na zdjęciu.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?