Roje dronów uwalniane z plecaków spacyfikują rosyjskich żołnierzy

Drony odegrają ogromną rolę w razie ataku Rosji na Ukrainę. W tych maszynach drzemie ogromny potencjał. Nowy pomysł armii może skończyć się tragicznie dla żołnierzy wroga.

Drony X2D od kalifornijskiej firmy Skydio
Drony X2D od kalifornijskiej firmy SkydioSkydiomateriały prasowe

Pentagon przeznaczył właśnie 20 milionów dolarów na rozwój projektu budowy małych dronów, które będą uwalniane bezpośrednio z plecaków amerykańskich żołnierzy. Po starcie maszyny utworzą rój i w trybie pełni autonomicznym będą mogły namierzyć cel, dostarczyć dane o nim do centrum dowodzenia i szybko go zneutralizować.

Chodzi tutaj o bardzo ciekawy projekt dronów X2D kalifornijskiej firmy Skydio. Inżynierowie tłumaczą, że przed rojem małych dronów nie ukryje się nikt i nic. Brzmi to przerażająco, ale taka broń na pewno zostanie użyta, jeśli dojdzie do konfliktu NATO z Rosją, po ataku Kremla na Ukrainę.

Drony X2D bez problemu mogą latać z prędkością 40 km/h oraz pozostać w powietrzu i obserwować okolicę przez ok. 30 minut. Według Skydio, dysponują zasięgiem do 3 kilometrów oraz zdolnością do lotów w wietrze o prędkości do 30 km/h. Każdy dron wyposażony jest w system kamer, glokalizacji i łączności z centrum dowodzenia. Maszyny mogą latać również w nocy i wykonywać zdjęcia w jakości 4K.

Miniaturyzacja elektroniki pozwala już tworzyć urządzenia, które dysponują niesamowitymi możliwościami. Takie technologie mogą kompletnie odmienić pole walki. Na razie np. na wschodniej Ukrainie nie mieliśmy okazji zobaczyć naprawdę zaawansowanego sprzętu w boju, ale to może zmienić się, jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, a później będzie chciała przejąć kontrolę nad przesmykiem suwalskim.

Wówczas do gry wejdzie najbardziej wyrafinowany sprzęt, jaki dotychczas mogliśmy zobaczyć tylko na targach technologii militarnych czy podczas ćwiczeń. Polski rząd zakupił ostatnio setkę dronów obserwacyjnych NeoX-2, które pozwolą patrolować granice. Część już wykorzystywanych maszyn FlyEye pojechała na Ukrainę i wesprze tamtejszą armię.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas