Rosja dalej improwizuje. Zmienia słynne "meleksy" w systemy przeciwlotnicze
Moskwa po raz kolejny stawia na "wielką improwizację" i zmienia chińskie cywilne pojazdy off-roadowe Desertcross 1000-3 w systemy przeciwlotnicze wyposażone w dwa karabiny maszynowe PK/PKM.
O pojazdach Desertcross 1000-3 działających w Ukrainie słyszeliśmy już kilka razy, bo o Rosjanach atakujących na "meleksach" czy "przerośniętych wózkach golfowych" zrobiło się naprawdę głośno. I trudno się dziwić, bo to nieopancerzone wozy, które nie zapewniają żadnej ochrony na wypadek ataku, więc korzystającym z nich żołnierzom pozostaje liczyć na "boską interwencję". Mówiąc krótko, zdecydowanie nie są to jednak jednostki, które ktokolwiek chciałby prowadzić do walki, chyba że ostatniej w swoim życiu.
Teraz z kolei Moskwa ma na nie nowy pomysł, a mianowicie zmienia je w improwizowane systemy przeciwlotnicze, potwierdzając podejrzenia o rosnących problemach z utrzymaniem dostaw nowoczesnego sprzętu wojskowego w obliczu znacznych strat na polu bitwy. Bo chociaż wysoka mobilność pojazdów Desertcross 1000-3 ma swoje zalety bojowe, to takie przystosowanie pojazdów cywilnych mocno uwydatnia poważne niedobory i wysoki wskaźnik zużycia systemów militarnych, jakiego doświadczają siły rosyjskie.
Nowa prowizoryczna instalacja przeciwlotnicza składa się z dwóch karabinów maszynowych PKT zamontowanych na podwoziu Desertcross 1000-3. Ten może się pochwalić ładownością do 300 kilogramów, więc wystarczająco do przewożenia tego wyposażenia i skromnego zapasu amunicji.