Rosja zaskoczyła USA. Rozmieszczają najnowsze systemy S-500

Rosja straciła w ostatnich miesiącach tak dużo okrętów i samolotów bojowych na Krymie oraz chroniących je systemów obrony powietrznej S-300 i S-400, że Kreml postanowił wysłać tam swoją najpotężniejszą broń obronną w postaci systemu S-500.

Rosjanie rozmieszczają na Krymie najnowsze systemy S-500
Rosjanie rozmieszczają na Krymie najnowsze systemy S-500mil.rumateriały prasowe

Rosja rozmieściła na okupowanym Krymie swoje najnowsze systemy obrony powietrznej S-500 — powiedział Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Oznacza to, że Kreml znajduje się w dramatycznej sytuacji w obronie instalacji militarnych na Krymie. Ukraińcy w ostatnich tygodniach zlikwidowali tak dużo okrętów, samolotów oraz składów amunicji i broni na półwyspie, że Rosja postanowiła położyć temu kres za pomocą swojej najnowszej broni obronnej w postaci systemów obrony powietrznej S-500. Jedna sztuka warta jest 2,5 miliarda dolarów.

Analitycy podają, że otrzymanie przez Siły Zbrojne Ukrainy od Stanów Zjednoczonych zielonego światła do użycia pocisków dalekiego zasięgu ATACMS na Krymie pozwoliło Ukraińcom niemal zdziesiątkować rosyjskie systemy obrony powietrznej, a w rezultacie tego skutecznie zniszczyć sprzęt okupanta o wartości dziesiątek miliardów dolarów. Obecnie największe obawy są o Most Krymski.

Rosja w panice stawia na Krymie systemy S-500

Rosja rozmieściła więc na Krymie swoje najnowsze systemy, by przekonać się, czy sprawdzą się w obronie półwyspu, a zwłaszcza strategicznego obiektu w postaci Mostu Krymskiego. Rezultatu takiego posunięcia ciekawi są również Ukraińcy z Budanowem na czele. Czy stare amerykańskie pociski ATACMS, pamiętające jeszcze lata 90., i drony kamikadze, będą w stanie z takim sukcesem jak dotychczas zniszczyć również superpotężne systemy S-500 i dalej pacyfikować instalacje wojskowe na Krymie? Przekonamy się o tym już niebawem.

Systemy obrony powietrznej S-500 Prometeusz trafiły do masowej produkcji zaledwie 2 lata temu. To naprawdę potężna broń obronna. Kreml chwali się, że bez problemu może likwidować pociski hipersoniczne nie tylko lecące nisko nad ziemią, ale również znajdujące się w przestrzeni kosmicznej.

Czym są i co potrafią systemy obrony powietrznej S-500?

Mobilny system rakiet ziemia-powietrze opracowany przez koncern obrony powietrznej Ałmaz-Antiej ma oferować możliwość wykrywania i jednoczesnego zwalczania do 10 balistycznych celów hipersonicznych lecących z prędkością 5 km/s, a także niszczenia hipersonicznych rakiet manewrujących i innych celów powietrznych poruszających się z prędkością większą niż 5 Machów.

Z oficjalnych informacji wynika, że system może niszczyć satelity znajdujące się na niskiej orbicie okołoziemskiej oraz broń kosmiczną wystrzeliwaną z samolotów hipersonicznych i hipersonicznych platform orbitalnych. Jego arsenał obejmuje zaś rakiety 40N6M, które służą do zwalczania statków powietrznych, oraz 77N6/77N6-N1 w roli antybalistycznej.

Rakiety 77N6-N i 77N6-N1 są wyposażone w bezwładne głowice bojowe, przeznaczone są do niszczenia głowic nuklearnych wyłącznie przy użyciu siły kinetycznej. System ma zasięg 600 kilometrów w przypadku celów aerodynamicznych i 400 kilometrów w przypadku celów balistycznych.

Systemy S-500 stanowią ogromne zagrożenie dla krajów NATO

— Systemy S-500 Prometeusz stanowią poważne zagrożenie dla stabilności strategicznej, a co za tym idzie, dla każdego kraju — skomentował gen. James H. Dickinson, dowódca Dowództwa Kosmicznego Stanów Zjednoczonych w latach 2020-2024. Choć nie przedstawiono konkretnych dowodów łączących bezpośrednio S-500 z incydentem Kosmosu-1408, jednak wielu analityków argumentowało, że nowy system jest głównym podejrzanym o zestrzelenie satelity.

Rolnictwo przyszłości. Białko wytwarzane w laboratorium niemal „z powietrza”AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas