Rosja zbudowała potężny laser do niszczenia satelitów. Widać go z kosmosu
Rosja rozwija swoje futurystyczne technologie przeznaczone do niszczenia satelitów szpiegowskich i urządzeń kosmicznego internetu Starlink. Wszystko wskazuje na to, że niebawem wojny w końcu przeniosą się na ziemską orbitę.
W 2021 roku, Kreml przeprowadził udany test broni antysatelitarnej ASAT, który spotkał się z falą krytyki wielu krajów świata, a to ze względu na stworzenie zagrożenia dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej i doprowadzenie do powstania setek tysięcy kosmicznych śmieci. Nieoficjalnie mówi się, że za tym testem stoi najnowszy rosyjski system obrony powietrznej, a mianowicie S-500 Prometeusz.
Teraz, po trzech latach od tego niepokojącego wydarzenia, Kreml zbudował potężne działo laserowe o dużej mocy. Powstało ono w pobliżu Specjalnego Obserwatorium Astrofizycznego Rosyjskiej Akademii Nauk w Krona. Jest to część rosyjskiego kompleksu kosmicznego, który mieści się na Kaukazie. Co ciekawe, w ośrodku znajduje się ogromny radioteleskop RATAN-600. System laserowy ma nosić nazwę Kalina.
Niestety, nie wiadomo, jaką mocą dysponuje ta broń, ale pojawiły się informacje o samym systemie namierzania potencjalnych celów na orbicie. Ma on składać się z systemu radarowego 40Zh6 i lidaru 30Zh6, które są oddalone od siebie o kilka kilometrów. Sam lidar leży na górze o wysokości ok. 2000 metrów. Cały system jest bardzo skomplikowany i mówi się, że jest to jedna z najbardziej zaawansowanych broni w historii rozwoju technologii militarnych w Rosji.
Eksperci od systemów wojskowych tłumaczą, że radar i lidar mają namierzać cele, a laser szybko je neutralizować. Brzmi to jak scenariusz do kolejnego świetnego filmu science-fiction, ale ta wizja realizuje się w świecie rzeczywistym. System ma rozpocząć pracę już w przyszłym roku. Nieoficjalnie mówi się, że obecnie trwają jego testy.