Rosjanie atakują "kosiarkami do trawy". Są tanie i niebezpieczne
Ukraińskie siły zbrojne poinformowały, że Rosja posłała do walki zupełnie nowe drony. Są tanie, składane z powszechnie dostępnych elementów i przypominają... kosiarki do trawy, a wszystko przez wydawany przez nie dźwięk.
Kijów musi od niedawna mierzyć się z nowym zagrożeniem z powietrza, bo rosyjskie wojska zaczęły wysyłać do walki zupełnie nowy typ dronów. Jak wyjaśniają ukraińskie siły, są one składane z łatwo dostępnych części, a ich montaż kosztuje nie więcej niż kilkaset dolarów, co czyni je niedrogą opcją angażowania ukraińskiej obrony powietrznej. Przemawiając w telewizji, rzecznik Sił Powietrznych AFU, Jurij Ihnat, stwierdził, że dokładna kategoria tych bezzałogowców nie jest obecnie znana, ale zaobserwowano je po raz pierwszy 22 października podczas nocnych lotów w obwodzie kijowskim.
Budują je ze zwykłych komponentów, jak silniki, które można kupić w internecie. Każdy, kto ma dostęp do zasobów do produkcji modeli lotniczych, może zbudować podstawową konstrukcję dla tych dronów. Wróg wykorzystuje takie środki, aby atakować nas z różnych kierunków i rzucać wyzwanie naszej obronie powietrznej
Ukraińcy nazywają je "kosiarkami do trawy"
Ukraińskie siły z miejsca ochrzciły je "kosiarkami do trawy", a wszystko za sprawą charakterystycznego brzęczącego dźwięku, który wydają podczas lotu. Jak przyznał jednak Jurij Ihnat, dźwięk ten nie wpływa znacząco na zdolność ich wykrycia i przechwycenia, które opiera się głównie na systemach radarowych i obserwacjach wizualnych. Ładowność i potencjalne szkody spowodowane przez te drony nie zostały jeszcze ostatecznie określone, bo to wymagałoby pozyskania niezniszczonej jednostki.
Tymczasem ukraińskie siły zbrojne zniszczyły wszystkie egzemplarze, jakie do tej pory zostały wysłane w ich kierunku. Oznacza to, że mają do dyspozycji tylko fragmenty i pozostałości, które nie dają pełnego wglądu w komponenty, jakich Rosjanie użyli do produkcji dronów.
Rosja kupuje silniki na AliExpress
Zdaniem Kijowa pewne jest jednak, że mamy do czynienia z niestandardowymi UAV, które zawierają silniki kupione na... AliExpress.
To nie byłby zresztą pierwszy raz, kiedy Rosjanie korzystają z prowizorycznych dronów z podstawowych materiałów, a ich wcześniejsze modele "zrób to sam" były w stanie przewozić kilka kilogramów materiałów wybuchowych i miały potencjał wykorzystania do atakowania celów o stosunkowo dużej wartości, co czyniło je niebezpiecznymi.
Jeśli z nowymi jest podobnie, a wiele na to wskazuje, zagrożenie jest realne - nic więc dziwnego, że Ukraińcy traktują je poważnie i pracują nad sposobem przeciwdziałania:
Trudno w tej chwili określić, jakie szkody są w stanie wyrządzić. Ale mimo tego jest to problem, na który należy zareagować, statek powietrzny, który należy zniszczyć, co zresztą zostało zrobione.