Rosjanie mówią o cudzie. Przeżyli atak floty dronów

Dowódcy rosyjskiej armii mówią o cudzie. Otóż w obwodzie charkowskim dwóch rosyjskich żołnierzy uniknęło ataku wielu ukraińskich dronów kamikadze. Ich koledzy określili ich mianem terminatorów. Całe wydarzenie uwieczniono na materiale filmowym.

Dowódcy rosyjskiej armii mówią o cudzie. Otóż w obwodzie charkowskim dwóch rosyjskich żołnierzy uniknęło ataku wielu ukraińskich dronów kamikadze. Ich koledzy określili ich mianem terminatorów. Całe wydarzenie uwieczniono na materiale filmowym.
Rosjanie mówią o cudzie. Przeżyli atak floty dronów /123RF/PICSEL

Dwóch rosyjskich żołnierzy może mówić o prawdziwym szczęściu. W trakcie zmiany pozycji w jednej z małych miejscowości w obwodzie charkowskim, nagle nawiedziły ich ukraińskie drony kamikadze. Co niezwykłe, operatorzy w czasie rzeczywistym mogli śledzić pozycję rosyjskich żołnierzy, ale pomimo tego faktu, wysyłane drony kamikadze nie były w stanie spacyfikować agresorów.

Sami ukraińscy operatorzy byli w szoku, że dron po dronie rozbija się i eksploduje blisko rosyjskich żołnierzy, ale jednocześnie nie czyniąc im żadnej szkody. Analitycy sugerują, że oprócz szczęścia, Rosjanie mogli mieć przy sobie miniaturowe systemy WRE, czyli zakłócacze dronów, dzięki którym traciły one orientację w chwili zbliżania się do żołnierzy.

Reklama

Rosjanie cudem uniknęli ataku kilku ukraińskich dronów

Rosjanie już w ubiegłym roku testowali takie urządzenia produkcji chińskiej, ale oficjalnie nie ujawniono żadnych danych na temat efektów tych eksperymentów. Ostatnimi czasy rosyjscy żołnierze bardzo narzekają na ukraińskie drony kamikadze. Dane ISW pokazują, że co drugi rosyjski żołnierz spotkał się na froncie z takim urządzeniem, a co czwarty doznał urazu w bezpośrednim z nim starciu.

Obecnie Siły Zbrojne Ukrainy każdego dnia mają do swojej dyspozycji tysiące dronów gotowych do ataków na rosyjskiego okupanta. W ostatnich dniach takie urządzenia spacyfikowały duży konwój armii Kremla, który zmierzał na granicę z Ukrainą i dalej w kierunku Charkowa, gdzie Rosjanie prowadzą swoją najnowszą ofensywę.

SZU zapowiadają, że dzięki pozwoleniu USA i krajów NATO na użycie broni na terytorium Rosji, teraz będzie można na ogromną skalę niszczyć najnowsze rosyjskie systemy walki radio-elektronicznej, dzięki czemu znacznie spadnie poziom bezpieczeństwa rosyjskich oddziałów i będzie łatwiej je pacyfikować nawet bezpośrednio na terytorium Rosji, zanim wkroczą na obszar Ukrainy. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | Charków | NATO | Rosjanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy