Rosjanie próbują trafić ukraiński dron. Pudłują w efektowny sposób

Drony stały się nieodłącznym elementem współczesnej wojny. Rosjanie chwalą się swoim sprzętem i w efektowny sposób pudłują na polu walki.

Drony używane są w konflikcie rosyjsko-ukraińskim praktycznie od samego początku, ale w ostatnich miesiącach zwrócono na nie uwagę w jeszcze większym stopniu. Używa ich nie tylko ukraińska, ale również rosyjska armia. Do sieci co chwilę trafiają nagrania, które pokazują, jak chwalony przez Rosjan sprzęt spektakularnie zawodzi w terenie.

Tym razem rosyjska obrona przeciwlotnicza próbowała zestrzelić jednego z ukraińskich Maviców. Ten nagrał nieudaną próbę, a przy tym uchwycił efektowny przelot pocisku w pobliżu drona.

Rosyjska obrona przeciwlotnicza w efektowny sposób nie trafia w cywilnego drona

Ukrainę wspierają nie tylko poszczególne rządy państw, ale także zbiórki i datki z całego świata. Dzięki nim można zakupić sprzęt niezbędny na polu walki, w tym drony, które są niezastąpione podczas wielu działań.

Reklama

W marcu Ukraina otrzymała drony DJI Mavic 3T, które miały wesprzeć działania bezzałogowe i ofensywę na terenie Ukrainy. To sprzęt do zastosowań cywilnych, więc konieczne było wprowadzenie modyfikacji w celu przystosowania do działań wojennych, jak np. wyposażenie w specjalne kamery z dużym przybliżeniem oraz kamery termowizyjne.

Drony te pomagały do tej pory m.in. w Chersoniu, Donbasie i Zaporożu, gdzie korzystano z nich do wykrywania rosyjskiego sprzętu i jego niszczeniu bądź uszkadzaniu. Dzięki stosunkowo niskim kosztom (jeden dron to kilka tysięcy dolarów) są używane m.in. jako zdalnie sterowane bomby.

Chiński producent DJI krytykował na łamach portalu CyberDefence24 ich użycie na polu walki twierdząc, że przeznaczone są wyłącznie do użytku cywilnego, to trzeba przyznać, że cała sytuacja jest co najmniej kuriozalna, biorąc pod uwagę poparcie Rosji przez Chiny.

Rosyjski system przeciwlotniczy Tor powstał w latach 80. XX wieku i jest modernizowany, i używany do dzisiaj. Obecnie składa się z wielu wersji, które pozwalają na możliwość wykrycia do 48 obiektów i śledzenia dziesięciu. Może jednocześnie naprowadzać 4 rakiety na 4 cele. Niestety odległość nie pozwala na dokładną identyfikację użytej przez Rosjan wersji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: obrona przeciwlotnicza | Drony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy