Rosjanie znowu to zrobili. Bombowce obłożone oponami

Kilka dni temu, Ukraińcy za pomocą drona kamikadze zniszczyli rosyjski strategiczny bombowiec stacjonujący w bazie leżącej aż 1800 km od granic Ukrainy. Rosjanie postanowili lepiej zabezpieczyć swoje maszyny za pomocą dobrze wszystkim znanego patentu, a mianowicie starych opon.

Kilka dni temu, Ukraińcy za pomocą drona kamikadze zniszczyli rosyjski strategiczny bombowiec stacjonujący w bazie leżącej aż 1800 km od granic Ukrainy. Rosjanie postanowili lepiej zabezpieczyć swoje maszyny za pomocą dobrze wszystkim znanego patentu, a mianowicie starych opon.
Rosjanie chronią swoje bombowce za pomocą opon /Maxar /materiały prasowe

Kilka dni temu, ukraiński wywiad wojskowy HUR ogłosił kolejny sukces. Otóż drony kamikadze dalekiego zasięgu zniszczyły rosyjski bombowiec strategiczny Tu-22M3 stacjonujący w bazie Olenia za kołem podbiegunowym, w obwodzie murmańskim, 1800 kilometrów od granicy z Ukrainą.

W rosyjskiej armii wybuchła panika, ponieważ to właśnie do tej bazy w ostatnich miesiącach przeniesiono większość strategicznych bombowców T-22 czy T-95, które brały i dalej biorą udział w atakach rakietowych na ukraińskie miasta. Jako że wcześniej sprawdził się patent ochrony bombowców za pomocą starych opon samochodowych, Kreml postanowił ponownie go zastosować.

Reklama

Rosjanie obłożyli bombowce starymi oponami

Opony zostały rozmieszczone na wszystkich powierzchniach nośnych maszyn. W ten sposób Rosjanie chcą utrudnić dronom kamikadze namierzenie samolotów i ich zniszczenie. Drony bazują na kamerach, które pozwalają im porównać zdjęcia celu w bazie z tymi widzianymi w rzeczywistości w trakcie zbliżania się do niego po GPS. Opony mają sprawić, że cele będą różnic się od tych na zdjęciach w bazie i w rezultacie tego maszyny przetrwają.

Analitycy z serwisu War Zone uważają, że to kiepski pomysł. Opony są łatwopalne, poza tym trzeba je będzie często ściągać i ponownie zakładać, gdy bombowce będą realizowały swoje misje, a to może doprowadzić do powstania uszkodzeń w ich kadłubach i skrzydłach. Tak czy inaczej, Rosjanie raczej nie mają innego wyjścia. Ich flota strategicznych bombowców mocno ucierpiała w ostatnim roku wojny.

Ukraińskie drony atakują rosyjskie bombowce w odległości 1800 km

Obecnie nie produkuje się już tych maszyn pamiętających jeszcze czasy Związku Radzieckiego, zatem gdyby doszło do kolejnych ataków dronowych lub nawet wojny z NATO, Rosja mogłaby szybko stracić swoje nośniki najpotężniejszych rakiet manewrujących.

Tymczasem Tu-22M jest taktycznym bombowcem średniego i dalekiego zasięgu. Głównym jego zadaniem jest przeprowadzanie uderzeń bombowo-rakietowych na naziemne cele. Oprócz wykonywania konwencjonalnych operacji uderzeniowych może również przeprowadzać ataki jądrowe. Maszyna była produkowana od 1971 roku do 1997 roku. Wówczas powstało prawie 500 egzemplarzy.

Sprzęt napędzany jest przez dwa silniki odrzutowe NK-22 lub NK-25 o ciągu 140,23 kN każdy. Długość samolotu wynosi ponad 41 m, a powierzchnia nośna to około 183 metrów kwadratowych. Tu-22M waży aż 54 000 kg i może rozpędzić się do nawet 2300 km/h (wersja Tu-22M3). Z kolei prędkość przelotowa wynosi 900 km/h. Samolot może przenosić pociski Raduga Ch-22.

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy