Rosyjscy hakerzy wzywają polskich mężczyzn do mobilizacji wojskowej

W związku z zaostrzeniem konfliktu na linii Ukraina-Rosja i ustanowieniem stanu wojennego po wydarzeniach na Morzu Azowskim, rosyjskie płatne trolle przystąpiły do działania.

Rosyjscy hakerzy wzywają polskich mężczyzn do mobilizacji wojskowej
Rosyjscy hakerzy wzywają polskich mężczyzn do mobilizacji wojskowejGeekweek - import

„Uwaga! Mężczyźni w wieku 18-65 lat zamieszkali na terenie gminy Dukla zobowiązani są do stawienia się na terenie urzędu gminy w dniu 27.11.2018 o godzinie 10 w związku z sytuacją kryzysową na Ukrainie. Proszę oczekiwać dalszych komunikatów”.

SMS od rzekomo Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o takiej treści mogli przeczytać wczoraj mieszkańcy gminy Dukla na Podkarpaciu i Horodło na Lubelszczyźnie. Alert był fałszywy i nie pochodził od RCB, a od rosyjskich trolli i hakerów, podszywających się pod Krajowy System Bezpieczeństwa.

Ich celem było zasianie niepokoju, a nawet paniki i chaosu wśród mieszkańców wschodniej Polski, którzy w pierwszym rzędzie pomyśleli, że przejdą szkolenie w pobliskich jednostkach wojskowych lub nawet pojadą chronić granic.

Niestety, oszustom udało się doprowadzić do małego chaosu, bo Rządowe Centrum Bezpieczeństwa zdementowało tę wiadomość dopiero po 20 godzinach, czyli już po stawieniu się wezwanych w urzędach, gdzie dowiedzieli się, że stali się ofiarami oszustwa, które jest częścią cyberataku z Rosji.

Do podobnego wydarzenia doszło również na Hawajach. 13 stycznia 2018 roku o poranku mieszkańcy wysp otrzymali na swoje smartfony ostrzeżenie od władz o zarządzonej natychmiastowej ewakuacji z powodu nadchodzącego ataku jądrowego zafundowanego im przez Kim Dzong Una.

Władze zaznaczyły, że nie są to ćwiczenia i poprosiły mieszkańców rajskich wysp o jak najszybsze ukrycie się w schronach. 38 minut później władze odwołały fałszywy alarm i przeprosiły Hawajczyków.

Setki tysięcy ludzi miało za złe władzom, że te zgotowały im potężną dawkę stresu na dobry początek dnia. Ale chyba nie było tak źle, bo chwilę po odwołaniu ostrzenia, Hawajczycy i turyści masowo zaczęli wchodzić na serwis PornHub, czyli jeden z największych w sieci serwisów z filmami pornograficznymi.

No cóż, nie ma co się im dziwić, gdyby ktoś dał Wam jeszcze godzinę życia, a później to odwołał, to chyba jakoś musielibyście się odstresować. Hawajczycy natychmiast ulżyli sobie oglądając swoje ulubione filmiki dla dorosłych. Mieszkańcy wschodniej Polski mogliby trochę się wyluzować i wziąć z nich przykład, bo Polsce ze strony Rosji zupełnie nic nie grozi.

Źródło: GeekWeek.pl/RCB / Fot. RCB/Pexels

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas