Rosyjskie podwodne drony nuklearne będą zdolne do wywołania tsunami
Niedawno świat obiegła wiadomość, że Rosjanie naprawdę posiadają torpedy o napędzie nuklearnym, które są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych o mocy nawet 100 megaton. Teraz wiemy, do czego będą wykorzystane.
Rosja boryka się z gigantycznymi problemami ekonomicznymi. Najbardziej z tego tytułu poszkodowana jest armia, która pracowała nad wieloma zaawansowanymi projektami broni przyszłości. Lwia część z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego, ale te strategiczne dla bezpieczeństwa kraju i przyszłych planów Kremla są kontynuowane.
Jednym z takich przerażających projektów jest Posejdon. W jego ramach w rosyjskim arsenale pojawiły się drony podwodne zdolne do przenoszenia na swoich pokładach torped/pocisków z głowicami jądrowymi o mocy nawet 100 megaton. Przypomnijmy, że słynna i najpotężniejsza bomba wodorowa zdetonowana w historii ludzkości, przez ZSRR, miała „zaledwie” 50 megaton.
Ta supernowoczesna broń jest w pełni autonomiczna. Może przepłynąć niezauważona nawet 10 tysięcy kilometrów, czyli można powiedzieć, że dysponuje zasięgiem globalnym. Posejdon może przemieszczać się na głębokości kilometra, a następnie eksplodować lub wystrzelić w powietrze i trafić w wybrany cel z niesamowitą precyzją.
Rosjanie mieli plany budowy torpedy o napędzie jądrowym już w latach 50. ubiegłego wieku, ale wówczas armia nie dysponowała odpowiednimi technologiami do ich realizacji. Teraz się to zmieniło. Kreml ma niecny plan, w którym przewiduje użycie takiej potwornej broni do szybkiego i skutecznego zniszczenia ogromnych połaci terytoriów wroga.
Drony podwodne Posejdon będą mogły podpłynąć niezauważone pod jedną z amerykańskich metropolii i zdetonować niedaleko wybrzeża głowicę jądrową o dużej mocy. W konsekwencji tego, osiągające 30-40 metrów wysokości i rozpędzone do 800 km/h tsunami uderzą w wybrzeże, wedrą się w głąb lądu i zrównają z ziemią całe miasta, zabijając przy tym w mgnieniu oka dziesiątki tysięcy ludzi.
Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. MaxPixel