Setki zachodnich części w koreańskich pociskach. NVIDIA wspiera Rosję?

Ołeksandr Ruwin, dyrektor Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych (KNDISE) poinformował, że północnokoreański pocisk balistyczny wystrzelony przez Rosję na Ukrainę zawierał 290 komponentów pochodzących od ponad 25 zagranicznych firm.

Ołeksandr Ruwin, dyrektor Kijowskiego Naukowo-Badawczego Instytutu Ekspertyz Sądowych (KNDISE) poinformował, że północnokoreański pocisk balistyczny wystrzelony przez Rosję na Ukrainę zawierał 290 komponentów pochodzących od ponad 25 zagranicznych firm.
Zachód (nie)świadomie wspiera Rosję. Są kolejne dowody /KNDISE /domena publiczna

Północnokoreańskie pociski, którymi od pewnego czasu dysponuje Rosja (już pod koniec października ubiegłego roku dostawy z Pjongjangu pomagały Moskwie w zdobyciu Awdijiwki), to ostatnio bardzo gorący temat. Jakiś czas temu dowiedzieliśmy się, że są one najpewniej fatalnej jakości, na dowód czego w sieci pojawiały się zdjęcia pokazujące m.in. rozerwane armaty czołgowe i komentarze rosyjskich żołnierzy zapewniających, że ich użytkowanie wymaga nie tyle umiejętności, co szczęścia. 

Na początku maja Biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy ujawniło z kolei, że ok. połowa północnokoreańskich rakiet wystrzelonych przez Rosję w kierunku Ukrainy od grudnia 2023 do lutego 2024 r. eksplodowała w powietrzu. Mowa o pociskach Hwasong-11Ga, na Zachodzie znanych jako KN-23, co oznacza mniej więcej "ulepszony Hwasong-11". Teraz z kolei dowiadujemy się kolejnych ciekawych informacji, bo jeden z takich pocisków miał okazję zbadać  Kijowski Naukowo-Badawczy Instytutu Ekspertyz Sądowych (KNDISE).

Reklama

Zachód nieświadomie wspiera Rosję

Jak podaje Ołeksandr Ruwin, dyrektor tej instytucji, pocisk zidentyfikowany jako północnokoreański pocisk balistyczny wystrzelony przez Rosję na Ukrainę zawierał 290 komponentów pochodzących od ponad 25 zagranicznych firm. Większość tych kluczowych dla nawigacji rakiety elementów została wyprodukowana przez producentów z siedzibą w USA, Chinach, Niemczech, Japonii, Holandii, Singapurze, Szwajcarii, Tajwanie i innych krajach.

I chociaż nie jest to pierwszy raz, kiedy możemy zapoznać się z takim raportem, wskazującym na zachodnie "wsparcie" Rosji czy Korei Północnej, KNDISE podkreśla, że identyfikacja obcej mikroelektroniki w rakietach i dronach szturmowych, za pomocą których Rosja atakuje Ukrainę oraz ustalenie krajów produkujących te komponenty są kluczowe dla śledzenia zmian technologicznych w rosyjskiej broni i wprowadzania zwiększonej presji sankcyjnej na Moskwę.

Zachodnia elektronika podstawą rosyjskich pocisków

Kijów liczy również na to, że dostarczenie uzasadnionych dowodów rosyjskich zbrodni i prezentacja ich na arenie międzynarodowej pozwoli uzyskać większe wsparcie, przy jednoczesnym ograniczeniu potencjału gospodarczego i militarnego Rosji. Ołeksandr Ruwin podkreśla też, że importowana mikroelektronika jest podstawą wszystkich typów rosyjskich rakiet, więc wnioski nowej analizy ponownie podkreślają znaczenie kontrolowania eksportu komercyjnych komponentów elektronicznych i uzależnienie Rosji od zagranicznych technologii.

Przy okazji warto też dodać, że jak informuje serwis Defence Blog, haktywiści z grupy Cyber Resistance dostarczyli nowe dane ujawniające powiązania między amerykańskim producentem procesorów graficznych i rosyjskim producentem dronów "Albatros". Organizacja śledcza InformNapalm miała przeanalizować dokumenty i ujawnić, że Moskwa wykorzystuje mikrokomputery z serii Jetson firmy NVIDIA do rozpoznawania obrazu w swoich nowych dronach Albatros M5.

Co więcej, analiza wewnętrznych dokumentów firmy "Albatros" oraz korespondencji e-mailowej dyrektora generalnego firmy ujawniła, że współpraca z firmą NVIDIA trwa co najmniej od 2016 roku i była kontynuowana pomimo aneksji Krymu przez Rosję, sankcji wobec Rosji i bezpośrednich sankcji USA przeciwko "Albatrosowi". NVIDIA nie zdecydowała się jeszcze skomentować tych informacji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NVIDIA | Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy