Spektakularny efekt ataku drona Dragon na Rosjan. Pojazdy stopiły się

Siły Zbrojne Ukrainy pokazały efekt ataku swojego najnowszego drona Dragon na rosyjskie pojazdy transportowe. To niezbity dowód na to, jak potężną bronią są bezzałogowce zionące ogniem pochodzącego ze spalania termitu.

Siły Zbrojne Ukrainy pokazały efekt ataku swojego najnowszego drona Dragon na rosyjskie pojazdy transportowe. To niezbity dowód na to, jak potężną bronią są bezzałogowce zionące ogniem pochodzącego ze spalania termitu.
Spektakularny efekt ataku drona Dragon na Rosjan /@Osinttechnical /Twitter

Jakiś czas temu, Ukraińcy wysłali na front nowego, tajemniczego drona, który niczym smok, ma atakować Rosjan za pomocą strumieni ognia. Teraz w końcu możemy zobaczyć go w akcji na linii frontu i przekonać się, jak potężną są one bronią przeciwko Rosjanom. Jego praca przebiega bardzo zaskakująco. Nikt się nie spodziewa, że tak małe urządzenie wyposażone w puszkę z łatwopalną substancją może w tak spektakularny sposób, a zwłaszcza efektywny, dosłownie w kilka sekund spacyfikować cały oddział ukrywających się w lesie rosyjskich żołnierzy.

Tymczasem na opublikowanym filmie ukazano jego pracę na ukrytej w lesie grupie rosyjskich pojazdów transportowych Ural. Pojazdy dosłownie wtopiły się w ziemię, a przy tym strawieniu przez pożar uległa znaczna część okolicznego lasu. Atrybutem działania amunicji zapalającej z termitem jest fakt, że strumień spalającego się aluminium może osiągnąć temperaturę 2400 stopni Celsjusza.

Reklama

Dron Dragon zaatakował pojazdy Rosjan. Niesamowity efekt

Oznacza to, że bez problemu może przepalić na wylot betonowe ściany budynków czy pancerze pojazdów pancernych. Nie trudno sobie wyobrazić, co się dzieje w starciu z człowiekiem. Bardzo trudno ukryć się i przetrwać atak taką bronią. Chociaż używanie takiej broni jest zakazane konwencją genewską, to jednak Rosjanie od początku wojny stosują ją na dużą skalę.

Tego typu urządzenia są proste i tanie w budowie, ale jednocześnie niezwykle efektywne. SZU ujawniły, że jedna puszka z amunicją zapalającą kosztuje zaledwie 12 dolarów. Mogą też przydać się do ataku na rosyjskie pojazdy. Nawet jeśli nie uda się w nie bezpośrednio trafić, to wybuch lub strzał w zbiornik bez problemu doprowadzi do eksplozji, która poważnie uszkodzi lub całkowicie zniszczy pojazd z powodu wybuchu pożaru.

Drony robią prawdziwą furorę w wojnie na Ukrainie

Co ciekawe, Siły Zbrojne Ukrainy testują jeszcze inne, równie dziwne wynalazki. Można tutaj wymienić drona z przymocowaną kataną czy karabinem maszynowym. Na razie takich urządzeń na froncie nie widziano, ale część z pomysłów jak widzimy w przypadku drona-smoka ostatecznie spełnia pokładane w nich nadzieje i trafia na pole walki, gdzie można eliminować rosyjskich okupantów.

Jak podało ukraińskie Ministerstwo Ochrony Środowiska, w ostatnich ponad 2 latach wojny, Rosjanie zdewastowali środowisko naturalne kraju, w tym rezerwaty i parki narodowe, na sumę kilkudziesięciu miliardów dolarów. Największą ilość amunicji zapalającej użyto w Mariupolu czy Wuhłedarze. Broń ta doprowadziła praktycznie do zrównania z ziemią zakładów hutniczych Azowstal. Rosjanie chcieli pozbyć się z podziemi kombinatu obrońców Azowstalu ze słynnego pułku Azow, który po 2014 roku dzielnie bronił Doniecka, w trakcie agresji rosyjskiej w Donbasie i na Krymie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donbas | Mariupol | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy