Świeża krew pilnie poszukiwana. Grupa Wagnera zaczyna rekrutację w szkołach
Eksperci szacują, że niesławna grupa Wagnera mogła stracić podczas walk w Ukrainie ponad 30 tys. żołnierzy, więc jej szeregi są mocno nadszarpnięte. Podobnie zresztą jak morale, a sposobem na obie przypadłości ma być nowy system rekrutacji... wśród uczniów rosyjskich szkół.
W ostatnich miesiącach wielokrotnie pisaliśmy o tym, w jaki sposób dowódcy Grupy Wagnera traktują swoich żołnierzy (nie mogą pomagać swoim rannym na polu bitwy i muszą kontynuować atak aż do osiągnięcia celu albo... śmierci, bo odwrót bez rozkazu i tak oznacza egzekucję), a jeden z raportów CNN wprost mówił o tym, że są dosłownie "jednorazowego użytku" i śmierć tysięcy z nich nie ma dla rosyjskiego społeczeństwa żadnego znaczenia. Również dlatego, że ich szeregi licznie zasilili osadzeni z rosyjskich więzień, którym obiecano skrócenie wyroków.
Niedawno dowiedzieliśmy się, że na skutek decyzji Kremla to "źródło" się wyczerpało, a otwarta krytyka rosyjskich dowódców sprawiła, że szef grupy - Jewgienij Prigożyn - został odcięty nie tylko od dostaw wyposażenia, ale i państwowej telewizji oraz komunikacji z rządem. Wygląda jednak na to, że ma nowy pomysł uzupełnienia swoich szeregów (nie wspominając nawet o ogłoszonych właśnie planach kandydowania na prezydenta Ukrainy i stworzenia armii, która będzie walczyć o sprawiedliwość w Rosji), a mowa o rekrutowaniu uczniów.
