Szkoła Orląt. Jak w PRL szkolono lotników?

Szkoła Orląt powstała w 1927 roku, jednak dopiero po wojnie przeżyła swój rozkwit. Nigdy wcześniej, ani później dęblińska szkoła nie przeszkoliła tylu lotników, jak w czasach PRL. Prawdziwym przełomem było rozpoczęcie szkolenia na samolotach odrzutowych. Pod koniec lat 50. XX wieku szkolnictwo lotnicze przeżyło prawdziwą rewolucję. Dość powiedzieć, że wcześniej, aby zostać pilotem-oficerem, wystarczyło mieć ukończonych siedem klas szkoły.

article cover
East News

Szkoła Orląt. Jak w PRL szkolono lotników?

Szkolenie lotnicze w Dęblinie zainaugurowano już w kwietniu 1945 roku. Przez pierwsze lata było prowadzone w trybie wojennym – w pierwszym roku lotnicy kończyli szkołę po trzech miesiącach. W 1946 roku szkolenie przedłużono do pół roku. Dopiero w 1947 roku szkolenie pilotów przedłużono do dwóch lat, a nawigatorów do trzech. Niestety nie poprawiło to poziomu wyszkolenia lotników.
W 1949 roku władze państwowe wpadły na pomysł parytetów dla kandydatów. Aby dostać się na kurs oficerski, wystarczyło mieć ukończonych siedem klas szkoły podstawowej. Ważniejsze jednak było pochodzenie klasowe. 60 procent miejsc zostało zarezerwowane dla kandydatów pochodzenia robotniczego, 30 procent dla chłopów, a 10 procent miejsc dla inteligentów. Rząd zaordynował, aby „uczyć tylko tego, co potrzebne jest na wojnie i tylko w taki sposób, jak się wymaga na wojnie”. De facto, radzieckim wzorem, szkolono mięso armatnie.
Gen. Frey-Bielecki rozpoczął od reformy aeroklubów i ujednolicenia systemu podstawowego szkolenia lotniczego. Odtąd kandydaci na oficerów musieli mieć ukończoną szkołę średnią i skończony przynajmniej podstawowy kurs szybowcowy lub samolotowy. Przedłużono także czas trwania szkolenia pilotów do dwóch i pół roku. Od tego czasu poziom wyszkolenia lotników sukcesywnie wzrastał.
Zaczęto wówczas szkolić na akord. W 1951 roku miało miejsce aż siedem promocji oficerskich! Ze względu na wzrastającą ilość szkolonych podchorążych otworzono kolejną szkołę w Radomiu. W lipcu 1950 roku do Polski trafiły pierwsze samoloty odrzutowe – Jak-17. Pół roku później 1 pułk lotnictwa myśliwskiego otrzymał Jak-23, a w czerwcu 1951 roku, MiG-15. Po paru latach okazało się, że sposób naboru i szkolenia nie przystaje do potrzeb nowoczesnego lotnictwa.
+6
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas