Tajemnicza broń dla Rosji od Iranu. 2025 rok będzie koszmarem
Eksperci militarni informują, że w irańskim porcie Bandar-e-Anzali nad Morzem Kaspijskim pojawiły się zestawy najnowszych systemów obrony powietrznej. To prezent od Teheranu dla Moskwy. Ta broń może dać się we znaki ukraińskiej armii.
Rosjanie mają poważne problemy w zapewnieniu ochrony swoim strategicznym obiektom, które są niezbędne do prowadzenia wojny w Ukrainie. Rosyjska armia od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę straciła setki różnej maści systemów obrony powietrznej i bieżącą produkcją nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania na ich wykorzystanie. W tej kwestii mocno Kremlowi dały się we znaki również sankcje nałożone przez kraje NATO.
Zwiększenie ukraińskich ataków bronią dalekiego zasięgu ATACMS i Storm Shadow ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji na centra dowodzenia i właśnie systemy obrony, zmusiło Władimira Putina do poproszenia o pomoc swojego największego sojusznika, czyli Iranu. Okazuje się, że Teheran postanowił weprzeć Rosję swoimi najnowszymi systemami obrony o nazwie Arman.
Iran wysłał do Rosji najnowsze systemy obrony Arman
Eksperci militarni podali, że w irańskim porcie Bandar-e-Anzali nad Morzem Kaspijskim pojawiły się zestawy Arman, które mają w najbliższych dniach trafić do Rosji. To już trzecia zawansowana broń wysłana przez Iran do Rosji. Pierwszą były drony kamikadze Shahed-136. Drugą pociski balistyczne Fath-360, a teraz nadszedł czas na systemy obrony.
Co ciekawe, zestawy Arman pierwszy raz oficjalnie zostały zaprezentowane zaledwie w zeszłym roku. Obecnie niewiele o nich wiadomo. Chociaż irańska armia ujawniła kilka danych, to jednak może to być element propagandy. Według tych informacji, oczkiem w głowie systemu Arman są pociski Sayyad-3 (Sayyad-3F). Zestaw ma oferować możliwość zwalczania celów na pułapie do 27 kilometrów i dystansie do 120 kilometrów. Przeznaczony jest do neutralizacji dronów, pocisków manewrujących i balistycznych oraz samolotów.
Rosja cierpi na deficyt systemów obrony powietrznej
Eksperci tłumaczą, że jeśli te systemy dotrą do Rosji, to na sto procent nie zostaną rozmieszczone na polu walki. Najpewniej bezpośrednio trafią one do rakietowego poligonu wojskowego o nazwie Kapustin Jar, który znajduje się w północno-zachodniej części obwodu astrachańskiego.
Tam przez kilka miesięcy będą przebiegały testy systemów i szkolenia z ich obsługi przeznaczone dla rosyjskich operatorów. Być może irańskie systemy obrony pojawią się przy strategicznych obiektach w połowie bieżącego roku. Tak czy inaczej, Siły Zbrojne Ukrainy będą musiały się na ten fakt odpowiednio przygotować, ponieważ zestawy Arman będą generowały problemy przy realizacji ataków rakietowych bronią dalekiego zasięgu.
Przy okazji tematu irańskich systemów obrony powietrznej, nie można nie wspomnieć, że Rosja dostarczyła jakiś czas temu Teheranowi kilkanaście swoich zestawów S-300, ale w trakcie ostatniego ataku Izraela, wszystkie systemy miały zostać zniszczone. Teraz Teheran wysłał Rosji swoje zestawy i eksperci sądzą, że prędzej czy później podzielą one los S-300.