USA zaatakują w Iranie tysiące celów jednocześnie
Stany Zjednoczone niebawem będą dysponowały bronią w postaci dronów kamikadze MQ-20 Avenger i A2LE, które w technologii roju będą mogły jednocześnie zaatakować aż 1000 celów.
Pentagon ma niesamowitą wizję przyszłości pola walki. Nie jest tajemnicą, że ogromną rolę odegrają tam drony kamikadze. Armia testuje właśnie drony MQ-20 Avenger, które będą zdolne do wystrzelenia podczas lotu mniejszych dronów A2LE. Co niezwykłe, Te większe będą mogły sprawować nad nimi kontrolę za pomocą sztucznej inteligencji.
Plan zakłada, że dron-matka zrzucony np. z myśliwca F-35 Lightning II czy bombowca B-21 Raider uda się nad wybrany większy cel, a tuż nad nim zostanie z niego uwolniony rój mniejszych dronów kamikadze. Nie trudno dalej domyślić się, że setki dronów będą mogły ustalić plan misji i całkowicie spacyfikować dowolnie wybrany obiekt.
Atrybutem takiej koncepcji jest fakt, że żaden, nawet najnowocześniejszy, system obrony powietrznej, nie będzie w stanie zwalczyć wszystkich dronów jednocześnie. Dziesiątki lub setki ich mogą się przedrzeć i sięgnąć celu. Pentagon wierzy, że będzie to kataklizm dla takich krajów jak Rosja, Chiny czy Iran w razie potencjalnego konfliktu z USA.
Co ciekawe, produkcja MQ-20 Avenger i A2LE obejmuje wykorzystanie technologii druku 3D. Oznacza to znaczne przyspieszenie samego procesu produkcji i tym samym drogę ku realizacji kosztowo-efektywnych rojów dronów. Cena produkcji jednej sztuki ma być bardzo niska, dzięki czemu będzie można je produkować na ogromną skalę.
Demonstracja tej technologii odbyła się na poligonie Dugway Proving Ground w Utah. W projekt zaangażowana jest Divergent Technologies. Jak informują jej przedstawiciele, w projektowaniu i konstrukcji dronów A2LE wykorzystano system Divergent Adaptive Production System (DAPS), który ma za zadanie znacznie obniżyć koszty i ramy czasowe produkcji.
Pentagon od kilku lat mocno stawia na najnowsze technologie, w celu zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa personelowi wojskowemu. Docelowo nowe samoloty będą powstawały w wersjach bezzałogowych lub zdalnie sterowanych, by w razie zagrożenia, pilot mógł się zmienić w zdalnego operatora i na bezpieczną odległość sterować maszyną.