Wagnerowcy zbudowali na froncie dziwny pojazd. Pokazali zdjęcia

Wagnerowcy postanowili udoskonalić sprzęt pamiętający jeszcze czasy Związku Radzieckiego, by skutecznej walczyć z armią ukraińską. Swoimi wynalazkami chwalą się na serwisach społecznościowych.

Wagnerowcy postanowili udoskonalić sprzęt pamiętający jeszcze czasy Związku Radzieckiego, by skutecznej walczyć z armią ukraińską. Swoimi wynalazkami chwalą się na serwisach społecznościowych.
Wagnerowcy zbudowali na froncie dziwny pojazd i przerobili czołg T-90M /@RALee85 /materiały prasowe

Prywatna armia najemników Jewgienija Prigożyna nie przestaje zadziwiać. Kilka dni temu, świat lotem błyskawicy obiegła wiadomość, że Wagnerowcy ponoszą klęskę w Donbasie, ponieważ Kreml nie zapewnia im profesjonalnego sprzętu. Elitarna grupa najemników poskarżyła się też na problemy z logistyką i kiepskim dowodzeniem.

W międzyczasie w internecie pojawiły się zdjęcia dziwnych wynalazków stworzonych przez najemników w okolicach Bachmuty. Mają one pomóc im w końcu zdobyć to miasto. Na jednym z materiałów filmowych pojawiły się opinie, że we własnym zakresie modernizują oni stary sprzęt i tworzą z różnych elementów broń, która sieje śmierć i zniszczenie w oddziałach ukraińskich.

Reklama

Najemnicy Prigożyna przerabiają czołgi i wozy piechoty

Oczywiście, to jedna wielka propaganda. Pod opublikowanymi zdjęciami z dziwnie wyglądającymi pojazdami, żeby nie powiedzieć potworkami, pojawiły się komentarze, w których wielu internautów wyśmiało pomysły Wagnerowców i skwitowało je jako idealne pojazdy do transportu gruzu 200.

Jednym z takich przedziwnych wynalazków jest wagnerowski prototyp nowego pancernego pojazdu bazującego na transporterze BTR-80. Internauci nadali mu przydomek "Wagner-wagon". Pojazd został wyposażony w ciężki karabin maszynowy kal. 14,5 mm i współosiowy karabin maszynowy PKT kal. 7,62 mm.

Wagnerowcy budują pomysłowe trumny na kołach

Eksperci wojskowi przyjrzeli się bliżej pojazdowi najemników i stwierdzili, że prędzej przypomina on trumnę na kołach. Jako że powstał on na bazie BTR-80, nie ma mowy o naprawdę bezpiecznym opancerzeniu, ponieważ te pojazdy posiadają lekkie osłony i są przeznaczone do szybkiego transportu piechoty.

Niedawno w sieci pojawił się film, na którym ukazano inny wagnerowski wynalazek. Najemnicy udoskonalili najnowszy i najpotężniejszy rosyjski czołg T-90M Proryw. Dokonali tego w taki sposób, że zaczął im służyć jako armatohaubica.

Wagnerowcy zmienili czołg T-90M w polskiego Kraba

Z ujawnionych informacji wynika, że nagranie powstało niedaleko wsi Opytne, na obrzeżach miasta Bachmut we wschodniej Ukrainie, gdzie obecnie prowadzone są intensywne działania wojenne. Na filmie można zobaczyć czołg T-90M Proryw z kilkoma modyfikacjami. Wagnerowcy przyznają, że wojna wymusiła dokonywanie ulepszeń rosyjskiego sprzętu wojskowego bezpośrednio na polu walki.

Efektem tego ma być zmiana czołgu T-90M Proryw w pojazd artylerii, czyli taką prowizoryczną polską armatohaubicę samobieżną AHS Krab. Czołg otrzymał dodatkowo wzmocniony pancerz, odrutowany celownik czy zewnętrzny, niezależny system komunikacji. Dzięki temu ostatniemu, załoga może przesyłać informacje za pomocą szyfrowanych połączeń. Ukraińscy analitycy wojskowi drwią z takich ulepszeń najnowszych czołgów. Według nich, to dramatyczna próba uchronienia się przed atakiem ukraińskiej artylerii.

Skomentuj ten artykuł na Facebooku GeekWeeka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wagnerowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy