Wagony pełne wojskowych wraków. Tak Rosja opuszcza Ukrainę

Do sieci trafiło nagranie ze stacji kolejowej w Czelabińsku, potwierdzające ogromne starty ponoszone przez Kreml w Ukrainie - możemy na nim zobaczyć pociąg ciągnący wagony pełne spalonego lub w inny sposób zniszczonego rosyjskiego sprzętu wojskowego.

Do sieci trafiło nagranie ze stacji kolejowej w Czelabińsku, potwierdzające ogromne starty ponoszone przez Kreml w Ukrainie - możemy na nim zobaczyć pociąg ciągnący wagony pełne spalonego lub w inny sposób zniszczonego rosyjskiego sprzętu wojskowego.
Rosyjski sprzęt opuszcza Ukrainę w stanie totalnej ruiny /Rex Features /East News

Od kilku tygodni docierają do nas informacje o coraz większych stratach ponoszonych przez rosyjską armię i coraz większych problemach z dostawami nowego wyposażenia, które wynikają m.in. z braku fabryk i części do naprawy uszkodzonego sprzętu. Jak podawał w połowie września Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku wojny Rosja straciła prawie 53 000 żołnierzy, 243 samoloty bojowe, 213 helikopterów, 2168 czołgów, 4640 opancerzonych wozów bojowych, 1269 systemów artylerii, 162 systemy obrony powietrznej, 311 wyrzutni rakiet, 3463 wojskowego sprzętu samochodowego i cystern, 15 statków i łodzi oraz 903 taktycznych bezzałogowych statków powietrznych.

Reklama

Tak wygląda rosyjski sprzęt wracający z Ukrainy

Za sprawą nagrania z kamery bezpieczeństwa na stacji kolejowej w Czelabińsku możemy zaś zobaczyć, jak wygląda taki sprzęt "po przejściach", czyli po atakach Ukraińców. Widać na nim pociąg ciągnący wagony pełne zniszczonych czołgów T-62 i T-72 oraz innych opancerzonych pojazdów bojowych, jak transportery opancerzone czy wozy bojowe piechoty BMP i BWP. Wszystkie je łączy jedno, w obecnym stanie nie nadają się do użycia - wozy bojowe i czołgi są uszkodzone do tego stopnia, że wymagają nowego uzbrojenia (np. oderwane wieże), osi napędowych czy gąsienic.

Na zarejestrowanych na filmie pojazdach opancerzonych zachowały się symbole inwazji "Z", "N" lub inne, stąd wiadomo, że chodzi o wyposażenie rosyjskiej armii. Nie wiadomo dokładnie, kiedy nagranie zostało nakręcone, ale biorąc pod uwagę ostatnie skuteczne kontrofensywy Ukraińców i doniesienia o zniszczonych w ich trakcie rosyjskich pojazdach opancerzonych, śmiało można zakładać, że całkiem niedawno.

Fakt, że nagranie powstało w Czelabińsku, także nie powinien zaskakiwać, bo to właśnie tu działa słynna Fabryka Traktorów, w której Rosjanie chcą zapewne naprawić zniszczony sprzęt, choć jego transport w obie strony musi zajmować dużo czasu, bo mowa o miejscu oddalonym od granicy z Ukrainą o jakieś 1650 km. Takich miejsc jest jednak więcej i wiadomo choćby o dwóch nowych fabrykach naprawczych, jednej w okolicy Rostowa, czyli zdecydowanie bliżej granicy oraz jednej w okolicach Moskwy.

Strat jest jednak tak dużo, że część zakładów, jak choćby UralVagonZavod w Niżnym Tagile, wprowadził obowiązkowe nadgodziny dla swoich pracowników, a Rosja zmuszona jest też sięgać po sprzęt z czasów sowieckich - naprawionych i wprowadzonych do służby zostać ma podobno 800 radzieckich czołgów T-62 z lat 60. Warto też pamiętać, że nie wszystkie starty sprzętowe są bojowego pochodzenia, bo rosyjscy żołnierze coraz chętniej korzystają też z obietnic Kijowa dotyczących wolności i wynagrodzenia za przekazane niezniszczone wyposażenie

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna Ukraina-Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama