Wiadomo, co Rosja dała Iranowi w zamian za drony. Prócz pieniędzy chodzi o zachodnią broń
Od momentu masowego użycia irańskich dronów kamikadze w Ukrainie, świat bliżej patrzy na relacje biznesowe między Moskwą a Teheranem. Zastanawiano się, ile musiał dać Kreml, aby móc posłać wręcz hordę nowych maszyn. Teraz nowe śledztwo stacji Sky News wskazuje, czym Rosja przekupiła Iran w akcji rodem z filmu sensacyjnego.
Rosyjskie ataki, irańskimi dronami
W październiku Rosjanie zaczęli używać nowej taktyki wojennej opartej na terrorze. Rozpoczęte wtedy zmasowane ataki dronów kamikadze na miasta i infrastrukturę stały się codziennością wszystkich Ukraińców.
Świat spoglądając wtedy na spadające drony od razu rozpoznał w nich irańskie drony kamikadze Shaded-136. Od momentu, gdy w październiku Rosja masowo zaczęła używać tych tanich maszyn, stały się one jedną z najważniejszych broni w jej wojennym arsenale.
Gdyby Iran nie dostarczał dronów Shahed, to skuteczność rosyjskiej kampanii przeciwko ukraińskiej infrastrukturze elektrycznej i wodnej byłaby znacznie mniejsza
Iran od razu oskarżono o wspieranie rosyjskich zbrodni, z czego ten się wycofywał. Ze względu jednak na skalę wykorzystania irańskich dronów, w końcu przyznawał się do wspierania Rosji. Twierdzi przy tym, że dalej będzie to robić. Pojawiło się więc pytanie, ile Rosjanie muszą płacić Iranowi, aby otrzymać wsparcie? Teraz poznano prawdę, która mówi o bardzo dużych pieniądzach i bardzo ważnej technologii.
Co Rosja sprzedała Iranowi w tajemnej transakcji?
Sky News dotarł do anonimowego źródła, które potwierdza, że dostawa irańskich dronów atakujących od października Ukrainę, została opłacona 20 sierpnia. Rosja miała wtedy kupić 160 irańskich dronów, w tym 100 Shaded-136, 60 mniejszych Shaded-131 i sześć dronów Mohajer-6. W zamian przekazano Iranowi 140 milionów euro gotówki i zachodnią broń zdobytą w Ukrainie. Mowa tu o pojedynczych egzemplarzach trzech rodzajów pocisków: brytyjski NLAW i amerykański Stinger oraz Javelin.
Jak donosi Sky New transakcja przebiegła w iście filmowym stylu. Rosyjski IŁ-76 z pieniędzmi i bronią wylądował w nocy na jednym z lotnisk w Teheranie. W tym czasie Irańczycy przygotowali drugi ten sam samolot, z zamówionymi dronami. Do rana udało się potwierdzić transakcję i wysłać IŁ-y do Moskwy. W ten sposób Rosja zapewniła sobie nową broń, a Iran prócz pieniędzy ważną technologię.
Co ta transakcja oznacza dla Iranu, Rosji i Ukrainy
Dla Iranu, prócz źródła zysku, takie transakcje to szansa na duży skok technologiczny. Pomimo że przekazane pociski są już dość leciwe, to Iran jeszcze nie miał do nich tak bezpośredniego dostępu. Mogą dzięki temu je zbadać i na ich bazie opracować nową broń własnej produkcji.
Wydaje się, że Iran również chce skorzystać na wojnie [w Ukrainie], otrzymując od Rosjan zdobyte zachodnie technologie, które będą dla nich przydatne w przyszłości
Rosja natomiast w tej sytuacji utrzymuje partnera biznesowego, zapewniającego mu dostawę podstawowej broni. Jednak nie oznacza to, że Rosjanie będą mieli stały dopływ dronów. Trzeba pamiętać o tym, że w walce na zdobywanie wrogiego sprzętu Ukraińcy biją Rosjan na głowę. I oni też wysyłają go sojusznikom.
Rosja wysyła trzy stare rakiety do Iranu, a Ukraina najnowsze czołgi do USA
Jeżeli Rosjanie mają pomysł kupowania irańskich dronów za zdobyczną technologię, to bardzo szybko przegrają wojnę z Ukraińcami. Ci bowiem są już mistrzami w zdobywaniu rosyjskiego sprzętu, który trafia zarówno do ich własnej armii, jak i do badań na Zachodzie. Dość też powiedzieć, że Ukraińcy nie są aż tak rozrzutni, aby łatwo porzucać zaawansowany i rzadki sprzęt, w przeciwieństwie do Rosjan.
Jak bowiem Rosjanie znaleźli trzy zachodnie pociski, tak Ukraińcy wysyłają już na Zachód czołgi, które mają status bardzo rzadkich konstrukcji. Wobec ucieczki wojsk rosyjskich przez ukraińską kontrofensywą bardzo prawdopodobne, że to Ukraińcy szybciej będą mogli przekazać coś nowego Zachodowi, niż Rosjanie znajdą sposób na zapłatę Iranowi.