Wsparcie Ukrainy zagrożone? Arsenał brytyjski niebezpiecznie maleje

W Wielkiej Brytanii prowadzona jest żywa dyskusja nt. krytycznego stanu krajowego arsenału i zbrojeniówki. Według najnowszego raportu specjalnej komisji Izby Gmin, brytyjskie zapasy broni są na dramatycznie niskim poziomie i nie da się ich szybko uzupełnić. Jest to alarmująca wiadomość dla Ukrainy, której możliwości obronne w dużej mierze zależą od pomocy z Wielkiej Brytanii.

  • Według raportu Defence Committee Wielka Brytania może niedługo mieć trudności z wspieraniem Ukrainy w wojnie. Powodem jest słabo rozwinięty krajowy przemysł zbrojeniowy.
  • Jak podają autorzy raportu, zbrojeniówka Wielkiej Brytanii nie nadąża za produkcją broni i już potrzebuje aż 10 lat na uzupełnienie swoich zapasów wysłanych Ukrainie. Wraz z intensyfikacją pomocy, sytuacja ma się tylko pogorszyć.
  • Te informacje mogą być alarmujące dla Kijowa. Wielka Brytania to obecnie drugi jej największy dostawca pomocy militarnej. Bez brytyjskiego wsparcia może dojść do utraty przewagi na kluczowych fragmentach frontu.

Reklama


Wielka Brytania może niedługo nie mieć broni dla Ukrainy

Według raportu "Special Relationships? US, UK and NATO" wsparcie dla Ukrainy przekazane przez Wielką Brytanię pokazało jej kompletne nieprzygotowanie jej przemysłu militarnego. Głównym problemem jest brak rozwiniętej produkcji i odpowiedniej adaptacji łańcucha dostaw.

Defence Committee zauważa, że pomimo wysiłków brytyjskiego Ministerstwa Obrony obecnie potrzeba aż 10 lat na uzupełnienie zapasów broni. Skalę problemów z pustymi magazynami armii brytyjskiej obrazują wojskowi, na których autorzy powołują się w raporcie.

Raport podkreśla, że tego typu problemy z produkcją istnieją także w innych krajach NATO, choćby w USA, o czym wcześniej już pisaliśmy. O takich problemach sojuszu mówił już w zeszłym miesiącu jego sekretarz generalny, Jens Stoltenberg, wzywając kraje do zwiększenia produkcji broni dla Ukrainy.

Jedną z głównych tez raportu jest to, że Wielka Brytania może niedługo nie mieć możliwości wysyłania broni Ukrainie. Wobec ciągłej intensyfikacji konfliktu brytyjska zbrojeniówka może zwyczajnie nie nadążyć z zapasami. I wobec tej samej intensyfikacji rodzi to obawy dla Kijowa.

Brak brytyjskiej pomocy. Co to oznacza dla Ukrainy?

Jak wskazuje Instytut Gospodarki Światowej w Kilonii, Wielka Brytania jest drugim co do wielkości dostawcą wsparcia wojskowego dla Ukrainy, przekazując łącznie pomoc o wartości 2,5 miliarda euro. Duży wpływ na froncie mają m.in. brytyjskie wyrzutnie NLAW, niszczące rosyjskie czołgi. To jedna z najpopularniejszych broni ppanc. w ukraińskiej armii od wybuchu wojny.

Nawet ograniczenie pomocy Wielkiej Brytanii, jak i każdego innego państwa, byłoby ogromnym ciosem dla działań Ukrainy na froncie. Przede wszystkim spadałaby możliwość obrony przed rosyjskimi natarciami pancernymi. Ukraińcy niszczą rosyjskie czołgi głównie za pomocą pocisków, a nie czołgów. Gdyby zabrakło wspomnianych wyrzutni NLAW, czy brytyjskich pocisków Brimstone rosyjskie siły pancerne miałyby większą swobodę działania.

Taką swobodę mogłyby mieć także rosyjskie samoloty, helikoptery i pociski manewrujące, gdyby Brytyjczycy zaprzestaliby wysyłania pocisków przeciwpowietrznych Starstreak. Mimo że nie tak popularne wśród Ukraińców, jak m.in. polskie PPZR Piorun obecnie pilnują, aby Rosjanie nie wykorzystywali swojej przewagi w lotnictwie.

Ogólnie brak brytyjskich dostaw ograniczyłby siłę bojową pojedynczego ukraińskiego żołnierza. Spadek wartości bojowej mógłby przechylić szalę zwycięstwa przy niektórych kluczowych bitwach. Chociażby obecnie moglibyśmy szybko usłyszeć o wycofaniu się z Bachmutu, a rosyjska ofensywa na wschodzie przebiłaby się dalej m.in. zajmując Wułhedar czy Kreminnę.

Co jednak ważniejsze utrudniłoby to ewentualne większe działania ofensywne Ukraińców. Ze względu na brak wsparcia musieliby zacząć ograniczać się do tradycyjnej obrony, która niebezpiecznie mogłaby się przerodzić w walkę na wyniszczenie. Obecne doświadczenia z Bachmutu pokazują, że jest to niebezpieczne dla Ukrainy w perspektywie dłuższego konfliktu.

Wielka Brytania rozwija zbrojeniówkę na potrzeby wojny

Defence Committee podkreśla w raporcie, że pora, aby Londyn zaczął na poważnie zmieniać swoje podejście do krajowej zbrojeniówki. Prócz zwiększania produkcji i ogłaszania nowych kontraktów dla firm, potrzebne ma być także rozwiązanie problemu braku wykwalifikowanych pracowników w przemyśle zbrojeniowym.

Warto podkreślić, że rząd brytyjski faktycznie zaczął na początku roku kłaść większy nacisk na przystosowanie swojej produkcji zbrojeniowej do wymagań wojny w Ukrainie. W lutym media poinformowały, że Wielka Brytania wraz ze Szwecją zwiększy produkcję wyrzutni NLAW.

Teraz w Wielkiej Brytanii wszyscy czekają na ujawnienie krajowego budżetu i ile z niego przypadnie na obronę. Wcześniejsze założenia mówiły nawet o 11 miliardach funtów. Niemniej Times miał się dowiedzieć, że będzie to tylko 5 miliardów. Zaprzeczył temu sekretarz ds. obrony, Ben Wallace, który sam pewnie chciałby, aby armia dostała jak największy budżet. Publicznie przyznał w poniedziałek, że "brytyjska armia lądowa jest 15 lat za swoją grupą partnerską" pod względem wyposażenia. Sama decyzja o brytyjskim budżecie obronnym będzie jedną z kluczowych w kontekście sytuacji na froncie w Ukrainie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy