Wyjątkowa broń pojawiła się w Ukrainie. To słynny FIM-43 Redeye

W Ukrainie pojawiła się nietypowa broń, z pomocą której ukraińscy żołnierze mogą skutecznie walczyć z rosyjskim okupantem.

W Ukrainie pojawiła się nietypowa broń, z pomocą której ukraińscy żołnierze mogą skutecznie walczyć z rosyjskim okupantem.
FIM-43 Redeye to pierwsza w historii ręczna wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych /© Уголок Ситха /Twitter

FIM-43 Redeye to pierwsza w historii ręczna wyrzutnia pocisków przeciwlotniczych. Chociaż broń ta już dawno została wycofana z regularnego użycia w armiach świata, to wygląda na to, że nic nie stało na przeszkodzie, by zawitała do Ukrainy i posłużyła do walki z rosyjskim agresorem.

Ukraińska armia kolejny raz udowadnia, że potrafi uczynić użytek z niemal wszystkiego, co znajduje się pod ręką, by walczyć z rosyjskim najeźdźcą. Niedawno były to słoiki po ogórkach z granatami i javeliny z buggy, a tym razem na froncie pojawiła się wyrzutnia rakietowa FIM-43 Redeye.

Reklama

FIM-43 Redeye, czyli kultowa broń wciąż w użyciu

Broń ta została opracowana na przełomie lat 50. i 60 ubiegłego wieku przez koncern Convair i wprowadzona do użytku jeszcze przed rosyjskim zestawem 9K32 Strzała-2. Później udoskonalił ją koncern General Dynamics. Na bazie tej broni powstała później słynna wyrzutnia Stinger.

Co ciekawe, wyrzutnia FIM-43 Redeye wyposażona jest w system naprowadzania na źródła ciepła i kilogramową głowicę bojową. Pociski mogą niszczyć samoloty w odległości 4500 metrów i na lecące na wysokości do 2700 metrów.

Stare ale jare. FIM-43 Redeye i polski RPG-76 Komar w Ukrainie

Utylizacja ostatnich sztuk będącej w użyciu wyrzutni FIM-43 Redeye miała mieć miejsce w 1995 roku. Okazuje się jednak, że w magazynach różnych krajów świata ta kultowa broń wciąż była składowana, a wraz z atakiem Rosji na Ukrainę, nadarzyła się okazja na pozbycie się jej i praktyczne wykorzystanie.

To nie pierwsza taka sytuacja, niedawno na serwisach społecznościowych pojawiły się zdjęcia słynnego polskiego granatnika RPG-76 Komar, który również został już dawno temu wycofany z naszej armii ze względu na nowe, bardziej rygorystyczne przepisy bezpieczeństwa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: militaria | technologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy