Zachciało im się Mad Maxa. Ukraińcy pokazali im, jak się to kończy
Jak wynika z najnowszych ukraińskich doniesień, prawie połowa wszystkich rosyjskich ataków zaczyna się od natarcia motocykli, quadów i buggy. Zdjęcia z jednej takiej akcji pokazują jednak, jak kończy się dla Kremla ta fascynacja najnowszą odsłoną "Mad Maxa".
Jak możemy przeczytać na łamach portalu Kyiv Post, powołującego się na materiały zgromadzone przez New York Times, na froncie można zaobserwować rosnące wykorzystanie przez Rosję motocykli, quadów i buggy do ataków na ukraińskie pozycje obronne. I nie powinno być to większym zaskoczeniem, bo już od pewnego czasu regularnie piszemy o Rosjanach ruszających na czołgi w "wózkach golfowych" czy "meleksach", czyli cywilnych chińskich pojazdach terenowych Desertcross 1000-3.
Pomysł jest taki, że tego typu rozwiązania potrafią szybko pokonywać otwarte przestrzenie, omijać przeszkody i unikać rozpoznania powietrznego łatwiej niż pojazdy opancerzone, które z miejsca stają się celem ataków dronów i artylerii. NYT cytuje nawet ukraińskiego oficera wojskowego porucznika Mychajło Hubickiego, który przyznaje, że takie formacje faktycznie szybko się poruszają, rozprzestrzeniają i łatwo manewrują, ale w rzeczywistości mamy do czynienia z kolejną odsłoną "maszynki do mielenia mięsa".