Key Lime Pie, czyli spekulacje o kolejnych wersjach Androida
W ostatnich dniach zaczęło być głośniej o kolejnej wersji Androida - Jelly Bean. Informacje o niej są znikome, a już mówi się o następcy: Key Lime Pie.
Obecne spekulacje są następujące: pod koniec roku pojawi się Android 5.0 Jelly Bean, a jego następcą będzie Key Lime Pie (wybór amerykańskich deserów na "K" jest bardzo wąski). Ale co tak naprawdę wiemy? Niestety, praktycznie nic. Jedyna oficjalna informacja pochodzi od ważnego pracownika Google'a, Hiroshiego Lockheimera. Powiedział on, że kolejne duże wersje systemu Google'a wychodzą co rok, a w międzyczasie ogłaszane są mniejsze odsłony. Mogłoby to sugerować, że Android Jelly Bean pojawi się już w październiku, ale Hiroshi podkreślił, że gigant z Mountain View nie skupia się na dotrzymaniu terminów, tylko na innowacji i funkcjonalności. To dużo zmienia.
Aktualnie wróżymy z fusów i trzeba mieć to na uwadze. O nazwie Jelly Bean mówi się już od wielu miesięcy. Co ciekawe, za jej przeciek odpowiedzialna jest ta sama osoba, która teraz przewiduje Key Lime Pie. Problem w tym, że nawet nie wiemy, czy za pierwszym razem miała rację. Oczywiście pojawia się kilka sugestii, chociażby miska pełna kolorowych żelków w kształcie fasolek oraz wypowiedź wiceprezydenta Asusa. Ale to tylko domysły.
Nie rozumiem, dlaczego wspominanie o kolejnych wersjach Androida wywołuje takie kontrowersje. Gdy w połowie lutego Tomek napisał o potencjalnej premierze Jelly Bean już latem, pojawiły się głosy oburzenia. Komentowano: "niech Google najpierw pozbędzie się fragmentacji" oraz "za szybko jak na kolejną wersję".
Po pierwsze, warto pamiętać, że Google stara się walczyć z fragmentacją. Co prawda robi to małymi krokami, ale nie chce odstraszyć firm produkujących sprzęt. Wymuszenie Holo theme to dopiero początek. Nie można zapominać, że tak naprawdę za fragmentację odpowiedzialni są producenci. Android jest otwartym systemem i nikt ich nie zmusi do szybkiego aktualizowania lub porzucenia nakładki.
A to na pewno nie powinno zatrzymywać postępu. W czasach tak silnej konkurencji ze strony iOS-a i Windows Phone'a nie można czekać. Opóźnianie wydania kolejnej wersji nie przyniosłoby żadnych korzyści. Po drugie, czy naprawdę kogoś zaskoczyło to, że Google pracuje nad kolejnym Androidem? Pracuje na nim od października zeszłego roku i jest to oczywiste. Kilka dni temu okazało się, że pracownicy Apple'a prawdopodobnie surfują w Internecie na iPadach z iOS-em 6. Nikogo to nie dziwi i w przypadku Androida powinno być tak samo.
Podsumowując, na razie nic nie wiemy. Prawdopodobnie najbliższą dużą wersją systemu Google'a będzie Jelly Bean, a kolejną Key Lime Pie. Na razie wszystkie informacje o nich to domysły (synchronizacja z przeglądarką Chrome lub nawet cały Chrome OS) lub truizmy (optymalizacja, lepsza integracja tabletów i smartfonów). Kolejna wersja Androida nadchodzi i chociaż Google powinien zwrócić uwagę na fragmentację, nie może z tego powodu zwalniać rozwoju.
Michał Brzeziński