Na ekranach smartfonów z Androidem pojawią się wygaszacze z reklamami? Pomysł z USA
Świat marketingu potrafi zaskoczyć i to bardzo. Nic dziwnego, bo zapotrzebowanie na miejsca reklamowe, zamiast spadać to rośnie w tempie błyskawicy. Miasta walczą z gigantycznymi reklamami zasłaniającymi ich krajobraz, a świat cyfrowy nie odpuszcza i zwiększa swoje powierzchnie. Tym razem Android planuje wprowadzenie reklam na… wygaszaczach smartfonów. Dorzuca jednak jeden, mały pozytyw.
Taki ruch ze strony Androida pokazuje jednoznacznie, jaki jest popyt na miejsca reklamowe. Ciężko jednak wyobrazić sobie oglądanie reklam na zablokowanym ekranie smartfona, bo też ciężko znaleźć ku temu sensowny powód.
Reklamy na wygaszaczu ekranu w Androidzie?
Pomysł, który został zaprezentowany, przyleciał wprost ze Stanów Zjednoczonych. Odpowiada za niego firma Glance, która od wielu lat powiązana jest z Google. Przygotowuje ona narzędzia do dystrybucji właśnie reklam mobilnych. Według internetowych doniesień taka funkcja może się pojawić już w najbliższych tygodniach, ale na razie w USA. Samo Glance jest preinstalowane na systemach Android i działa jako nakładka, nie jest to zewnętrzna aplikacja.
Plusem takiego rozwiązania ma być teoretycznie możliwość dorzucenia nowych funkcji dla aplikacji, które będą działać na wygaszonym ekranie. Dzięki temu otrzymamy więc nowy pulpit. Aktualnie wyświetla nam się informacja o pogodzie, czy też ustawiona wcześniej tapeta. Teraz w to miejsce mają wskoczyć także reklamy. To z kolei przełoży się zapewne na wydajność takiego urządzenia, bo łatwo można sobie wyobrazić szybkie drenowanie baterii smartfona.
Ani Google, ani firma Glance na razie nie potwierdza doniesień, jednak wiele wskazuje na to, że lada chwila reklamy na wygaszaczu staną się normalnością. Jeśli testy w Stanach Zjednoczonych wypadną pozytywnie (z punktu widzenia reklamodawców), kwestią czasu będzie wdrożenie takich rozwiązań w pozostałych regionach.
Czy narzucanie takich rozwiązań będzie miało negatywny wpływ na końcowego odbiorcę? Zapewne tak, bo użytkownicy już teraz korzystają z blokerów reklam m.in. w mobilnych przeglądarkach. Przeniesienie spotów i banerów na wygaszacz ekranu zapewne rozzłości właścicieli urządzeń z systemem Android na pokładzie.
To z kolei może wykorzystać... Apple. Gigant technologiczny z Cupertino już od paru lat stara się puszczać oko do użytkowników, którym zależy na bardziej budżetowych urządzeniach. Pomimo tego, że w przypadku Apple o budżetowości mimo wszystko ciężko mówić, to zapychanie smartfonów reklamami może przyciągnąć właścicieli do iPhone’ów. Wszak i tak zapłacili spore pieniądze za swoje telefony z Androidem, a nachalne reklamy mogą uprzykrzać im życie.
Na pewno tego typu rozwiązania powinny zawierać możliwość efektywnego wyłączania przez końcowego użytkownika, gdyż - jakby nie było - to w ostateczności jego smartfon. Znając jednak dotychczasowe, często mocno ingerujące w urządzenie działania Google i Glance, ciężko liczyć na podejście przyjazne właścicielom smartfonów.