Wynalazek Koreańczyków naładuje 40 smartfonów z odległości 5 metrów
Pora na kolejne innowacje związane z bezprzewodowym ładowaniem. Koreańczycy opracowali technologię, która pozwoli na jednoczesne ładowanie z odległości 5 metrów nawet 40 smartfonów.
Marzenia Nikoli Tesli w niedalekiej przyszłości mogą się ziścić. Prace nad bezprzewodowym ładowaniem są bowiem coraz bardziej obiecujące, a osiągnięcia niektórych grup naukowców imponujące. Za przykład niech posłużą nowe rozwiązania badaczy z Instytutu Zaawansowanej Nauki i Technologii (KAIST) w Korei.
Zademonstrowali oni ostatnio nową technologię bezprzewodowego ładowania, która została nazwana Dipole Coil Resonant System (DCRS). Jest to rozwinięcie Couple Magnetic Resonance System (CMRS), który w 2007 roku przedstawili naukowcy z MIT (Instytut Technologiczny w Massachusetts). Umożliwia ona bardziej efektywny proces ładowania i działanie na większą odległość, a także pozwala ładować większe urządzenia (np. telewizory).
DCRS z odległości 3 metrów jest w stanie zapewnić moc nawet 1400 watów. W miarę wzrostu odległości spada wydajność energetyczna, ale nawet przy 5 metrach system Koreańczyków generuje moc ponad 200 watów (przy częstotliwości 20 kHz). DCRS bez większego problemu powinno poradzić sobie z jednoczesnym ładowaniem 40 telefonów komórkowych. Ba, możliwe ma być zasilanie telewizora LED, a do tego energii zostanie jeszcze dla trzech 40-watowych wiatraków, smartfona i przenośnego radia.
Dipole Coil Resonant System w akcji przedstawia poniższe nagranie:
Możliwości koreańskiej technologii są imponujące. To kolejny mały krok na drodze do udostępnienia energii elektrycznej w powietrzu, do której użytkownicy będą mieć swobodny dostęp. Twórcy liczą na opracowanie w przyszłości stref bezprzewodowego ładowania (Wi-Power), które będą podobne do stref z darmowym Wi-Fi.
Jak to bywa w przypadku innowacyjnych technologii, minie jeszcze trochę czasu, zanim nastąpi komercjalizacja DCRS. Wciąż nie wiadomo bowiem, jak na dłuższą metę wytwarzane pole magnetyczne będzie wpływać na ludzi i inne organizmy żywe. Nie wiadomo również, jak rozwiązanie Koreańczyków będzie oddziaływać na pracę innych urządzeń.
Mateusz Żołyniak