XOLO X1000 raczej nie zagrozi androidowej konkurencji
W dzień, w którym światło dzienne ujrzał Galaxy S 4 – indyjska firma Lava zaplanowała premierę urządzenia zapowiadanego jako “najszybszy smartfon na świecie“, co miało odwrócił uwagę od dzieła Samsunga. Taka deklaracja oczywiście przełożyła się na to, że oczekiwania były wielkie. Czy udało się im sprostać?
Zapowiedź indyjskiego producenta wywołała falę spekulacji. Producent na swojej grafice promocyjnej umieścił logo Intela, więc spodziewano się, że XOLO X1000 będzie jednym z pierwszych urządzeń pracujących pod kontrolą nadchodzącego dwurdzeniowego procesora Clover Trail+ Z2580 o taktowaniu 2 GHz. Mówiło się także o ultrawydajnym chipie graficznym PowerVR SGX 544MP2 oraz wyświetlaczu Full HD. Oczekiwano oczywiście systemu Android w wersji co najmniej 4.1 Jelly Bean, w której zaimplementowano Project Butter, dzięki czemu interfejs działałby jeszcze szybciej i płynniej. Rzeczywistość nie jest jednak aż tak kolorowa.
Sercem smartfona XOLO X1000 jest jednordzeniowy procesor Intel Atom Z240 o taktowaniu 2 GHz dopełniany przez 1 GB pamięci RAM. Na pokładzie znalazł się również 4,7-calowy ekran o rozdzielczości 720p (312 ppi), aparat 8 Mpix, 1,3-megapikselowa kamerka do wideorozmów, 8 GB wbudowanej pamięci oraz slot na karty microSD.
Czy faktycznie jest to najszybszy smartfon świata? Motorola RAZR napędzaną podobnym układem (Atom Z2460 o taktowaniu 2 GHz) nie wypadła w testach lepiej od konkurencyjnych podzespołów.
Podobnie będzie zapewne w przypadku procesora Z2580 zastosowanego w telefonie XOLO X1000, bo na tle nowych układów Samsunga, Nvidii oraz Qualcomma, różnice będą raczej znikome. Widać natomiast, że indyjski smartfon wyraźnie odstaje od androidowej czołówki pod względem pozostałej części specyfikacji.
Telefon został wyceniony na 19999 rupii indyjskich, czyli 1180 zł. Trzeba przyznać, że cena jest naprawdę kusząca. XOLO X1000 oficjalnie dostępny będzie wyłącznie w Indiach.
Miron Nurski