Anomalia na Atlantyku? Wcale nie zwiastuje przebiegunowania Ziemi
Naukowcy przenalizowali zapisy geologiczne i twierdzą, że magnetyczne anomalie nie wróżą rychłego przebiegunowania pola magnetycznego Ziemi. Ostatnia taka anomalia zanikła bez śladu, a bieguny pozostały na swoich miejscach.
Jedną z oznak nadciągającego przebiegunowania Ziemi może być również anomalia magnetyczna na południowym Atlantyku. Pomiędzy Afryką a Ameryką Południową znajduje się miejsce, gdzie strumień naładowanych cząstek schwytanych w ziemskie pole magnetyczne niemal dotyka powierzchni naszej planety.
Anomalia nie zwiastuje przebiegunowania, twierdzą badacze
Szwedzcy i amerykańscy geolodzy, którzy publikują swoją pracę w “PNAS", twierdzą, że anomalia południowoatlantycka nie jest żadnym zwiastunem przebiegunowania magnetycznego Ziemi. Zebrali bardzo drobiazgowe zapisy geologiczne z ostatnich 9 tysięcy lat.
Okazało się, że anomalie magnetyczne, takie jak ta na południowym Atlantyku, zdarzały się już kilkakrotnie i niczego nie zwiastowały. Jedna z nich pojawiła się około 3600 lat temu. Trwała około 1300 lat i znikła bez śladu.
"W oparciu o podobieństwa do odtworzonych anomalii, przewidujemy, że anomalia południowoatlantycka zaniknie w ciągu najbliższych 300 lat. Ziemia nie zmierza ku przebiegunowaniu", mówi Andreas Nilsson ze szwedzkiego Lund University.
Przebiegunowania? Były i będą. Nie ma w nich nic gwałtownego
Ostatnia zmiana biegunów pola magnetycznego Ziemi, jak wynika z wcześniejszych badań, zdarzyła się 42 tysięcy lat temu. Wiemy o tym z badań geologicznych. Cząstki niektórych skał i materiałów układają się wzdłuż linii pola magnetycznego. To pozwala odtworzyć jego dawny przebieg.
Podczas ostatniego przebiegunowania nie zdarzyło się nic katastrofalnego. Zjawisko to najwyraźniej nie jest żadnym gwałtownym procesem. Pole magnetyczne słabnie, przez pewien czas jest dość chaotyczne, po czym odradza się w przeciwnej konfiguracji.
Jedynym skutkiem jest wzrost docierającego do powierzchni planety promieniowania kosmicznego. Ludzie i zwierzęta najwyraźniej wyszli z tego bez szwanku. Dziś przebiegunowanie i związany z nim zanik pola magnetycznego mogłyby mieć jednak bardzo nieciekawe skutki.
Przebiegunowanie Ziemi może uszkodzić elektronikę
Promieniowanie kosmiczne to strumień naładowanych elektrycznie, rozpędzonych cząstek. Mogą uszkodzić wiele elektronicznych podzespołów, od procesorów po nośniki pamięci.
Dzieje się to zresztą na co dzień, ale w mniejszej skali. Pole magnetyczne Ziemi nie jest idealnie szczelne i niewielką część promieniowania przepuszcza. To wystarczy, żeby uszkodzić zapisy na nośnikach magnetycznych, a nawet na płytach CD. To właśnie z tego powodu dane powinny być regularnie przenoszone na nowe nośniki.
Znacznie większym zagrożeniem dla elektroniki są jednak rozbłyski słoneczne i towarzyszące temu burze magnetyczne. Te zdarzają się znacznie częściej.