Antybiotyki miały ratować życie. Teraz stają się bezużyteczne

Naukowcy biją na alarm i informują, że coraz częściej antybiotyki przestają nam pomagać. Wszystko przez odporność na leki, które wykształtowały niektóre rodzaje bakterii...

Nowe zagrożenie ze strony bakterii

Odkrycie antybiotyku było przełomowym wydarzeniem w historii ludzkości, które uratowało wiele istnień. Stosowanie tego rodzaju leków pozwala zwalczać bakterie lub przynajmniej hamować ich rozwój i podział. Niestety, coraz częściej działanie antybiotyków nie ma sensu - wszystko przez bakterie, które uodparniają się na działanie stosowanych przez nas specyfików. Naukowcy zwracają uwagę na poważne wyzwanie, jakim jest ponowne "uwrażliwienie" bakterii na działanie leków.

Zjawisko, o którym mowa, czyli uodparnianie się bakterii na antybiotyki nazywa się w środowisku naukowym "cichą pandemią". To niebezpieczna sytuacja - z jednej strony kontrola rozprzestrzeniania się różnych chorób bakteryjnych nie jest tak łatwe, jak np. w przypadku COVID-19. Nie sposób raportować wszystkich przypadków zachorowań i śmierci z powodu bakterii, które są niewrażliwe na antybiotyki. Z drugiej szacuje się, że w samym tylko 2019 roku ponad 1,2 miliona osób poniosło śmierć przez bakterie, które są odporne na działanie antybiotyków.

Wszystko przez antybiotyki

Reklama

Podsumowując, ryzyko jest duże. Stosowane do tej pory leki okazują się być coraz mniej skuteczne, a na dodatek więcej osób pada ofiarami bakterii, wobec których standardowe metody leczenia przestają działać. Gdzie są winowajcy? Naukowcy doszukują się ich w samych antybiotykach, a konkretniej w zbyt powszechnym stosowaniu znanych nam substancji. Antybiotyki to nie tylko tabletki przepisywane przez lekarza. Są obecne również w rolnictwie i to na masową skalę.

Powszechne stosowanie antybiotyków sprawiło, że niektóre bakterie zdołały dostosować się do działania specyfików. Mutacje wzmacniające odporność przechodzą między różnymi bakteriami, aż te finalnie stają się niewrażliwe na działanie leków. To właśnie te szczepy są najbardziej niebezpieczne - tradycyjne metody leczenia okazują się być nieskuteczne. Czy istnieje szansa na naprawę naszego sposobu leczenia chorób wywoływanych bakteriami?

Naukowcy mają sojusznika

W duiżym skrócie, celem naukowców jest obecnie opracowanie nowych strategii walki z bakteriami. Na razie kluczowe jest przedłużenie działania tych antybiotyków, które są jeszcze skuteczne. Poza tym niezbędne jest wykorzystanie innych narzędzi. Pomocne mają okazać się... wirusy, a konkretniej bakteriofagi, które są w stanie infekować bakterie. Mają mieć zdolność do wpływania na genom bakterii, co szczególnie interesuje badaczy.

Bakteriofagi mają być wykorzystywane jako "konie trojańskie", które będą przenosić do bakterii informacje genetyczne powodujące utratę lub niemożliwość uzyskania odporności na antybiotyki. To trochę tak, jakbyśmy do zainfekowanego komputera podłączali pendrive z programem antywirusowym. To nie jedyna strategia, którą obierają naukowcy. Inni badacze, np. z University of Texas w Austin celują w białka. Chodzi im nie o genetyczne modyfikowanie bakterii, a o powstrzymanie  komórek przed wytwarzaniem białka odpowiedzialnego za uzyskiwanie odporności. To mogłoby ponownie uwrażliwić je na antybiotyki.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

***

Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: antybiotyki | leki | bakterie | COVID-19
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy