Arka Noego ujawniła się na skanach 3D? To może być sensacja wszech czasów

Poszukiwania biblijnej Arki Noego trwają od zarania dziejów, ale dotychczas nikomu nie udało się przedstawić niezbitych dowodów na to, że w ogóle istniała. Okazuje się jednak, że możemy być u progu wielkiego przełomu w sprawie zaginionej łodzi, a to za sprawą najnowszej technologii.

Poszukiwania biblijnej Arki Noego trwają od zarania dziejów, ale dotychczas nikomu nie udało się przedstawić niezbitych dowodów na to, że w ogóle istniała. Okazuje się jednak, że możemy być u progu wielkiego przełomu w sprawie zaginionej łodzi, a to za sprawą najnowszej technologii.
Naukowcy z projektu Noah's Ark Scans uważają, że odkryli Arkę Noego. /Noahsarkscnans /materiały prasowe

Badania formacji skalnej odkrytej w okolicach wulkanu Ararat w Turcji budzą skrajne emocje już od pół wieku. Jedni twierdzą, że mamy tam do czynienia z naturalnymi tworami, a inni, że pod skałami ukrywa się Arka Noego. Odkrycie jej byłoby sensacją wszech czasów i potwierdzeniem biblijnych opowieści o Wielkim Potopie i samej Arce, na pokładzie której Noe uratował swoją rodzinę i wiele gatunków zwierząt.

Niestety, zarówno sama Arka, jak i potop pozostają dla nas jedną z największych tajemnic ludzkości, gdyż nauka nie dysponuje obecnie żadnymi niezbitymi dowodami na wytłumaczenie, czy Arka w ogóle kiedykolwiek istniała i czy wystąpił Wielki Potop, ale jeśli tak, to gdzie miało to miejsce.

Reklama

Sytuacja się jednak zmienia na lepsze. Wygląda na to, że obecnie możemy znajdować się u progu rozwiązania tej zagadki. To wszystko za sprawą projektu Noah's Ark Scans. W jego ramach naukowcy ze Stanów Zjednoczonych i Turcji przeprowadzili dokładne skanowania 3D formacji skalnej leżącej u stóp wulkanu Ararat.

Badania georadarowe i tomografia elektrooporowa jednoznacznie wykazały, że pod powierzchnią znajduje się sztuczna konstrukcja złożona z równoległych linii i kątów prostych. Wcześniej uważano, że jest to anomalia geologiczna, ale teraz coraz więcej naukowców zaczyna przechodzić do obozu tych, którzy są pewni, że pod skałą ukryto Arkę Noego.

Świadczyć o tym mają również wymiary formacji, które odpowiadają tym opisanym w Piśmie Świętym. Skanowanie 3D ujawniło, że coś, co znajduje się w skale, ma identyczną konstrukcję, a mianowicie długość, szerokość i trzy pokłady. To właśnie na nich Noe i jego rodzina zgromadzili wiele gatunków zwierząt, ratując je przed straszliwym kataklizmem, czyli Wielkim Potopem.

Chociaż dokładnie nie wiemy, czy w ogóle wystąpił, a jeśli tak, to jak do niego doszło, to jednak z punktu widzenia naukowego, mogło mieć to miejsce. Jedna z hipotez zakłada bowiem, że obszar nawiedził cyklon tropikalny. Nadciągnął on z wód Zatoki Perskiej. Potężne ulewy doprowadziły do przerwania naturalnej bariery, która oddzielała Morze Śródziemne od nizinnych obszarów, gdzie obecnie znajduje się Morze Czarne.

Niezliczone ilości wody zalały obszary wokół wulkanu Ararat. To właśnie po nich miała pływać Arka. Gdy wody opadły, łódź osiadła na stokach wulkanu i gdzieś tam dziś powinniśmy jej szukać. Co ciekawe, właśnie tam naukowcy prowadzą badania dziwnej formacji.

Czy naprawdę ukrywa się tam Arka Noego? Grupa badaczy ma zamiar się tego ostatecznie dowiedzieć w ciągu najbliższych kilku lat. Jeśli chcecie w tym pomóc, to możecie wesprzeć ten niezwykły projekt za pomocą jego dedykowanej witryny internetowej: Noahsarkscnans.com.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Arka Noego | historia | Biblia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy