Blisko 2000 nieznanych chemikaliów w e-papierosach

Kolejne badania pokazują, że palenie e-papierosów jest tak samo albo nawet bardziej szkodliwe niż klasycznych, bo wkłady do nich są pełne chemikaliów, których nawet nie znamy.

E-papierosy pełne nieznanych substancji chemicznych
E-papierosy pełne nieznanych substancji chemicznych123RF/PICSEL

Naukowcy Johns Hopkins University znaleźli ślady setek nieznanych i trudnych do zidentyfikowania chemikaliów we wkładach i liquidach do elektronicznych papierosów, a także znaczną ilość znanych i potencjalnie szkodliwych składników. - Dostępne badania porównujące e-papierosy i te klasyczne odkryły, że w e-papierosach znaleźć można znacznie mniej zanieczyszczeń. Problem z e-papierosami jest jednak taki, że zawierają inne w ogóle nieopisane chemikalia, mogące powodować ryzyko zdrowotne, o którym jeszcze nie wiemy. Coraz więcej młodych osób używa tych e-papierosów i nie mają pojęcia, na co się wystawiają - tłumaczą badacze.

Wspomniane badanie jest też pierwszą niecelowaną analizą wszystkich potencjalnych składników obecnych we wkładach do e-papierosów, która została przeprowadzona z wykorzystaniem techniki zwanej spektrometrią mas wysokiej rozdzielczości. Do testów wykorzystano liquidy do e-papierosów o smaku tytoniu, a sprawdzono również aerozole generowane przez cztery powszechnie używane rodzaje e-papierosów (jeden typu tank, jeden jednorazowego użytku i dwa typu pod).

E-papierosy pełne nieznanych substancji chemicznych
E-papierosy pełne nieznanych substancji chemicznych123RF/PICSEL

Podczas badań wykryto blisko 2000 różnych składników chemicznych i większości z nich naukowcy nie byli w stanie zidentyfikować. Pośród tych, które udało się zidentyfikować, było zaś 6 potencjalnie szkodliwych substancji - dwa odpowiadające za smak mogące powodować podrażnienie dróg oddechowych, trzy chemikalia przemysłowe i pestycyd. Co ciekawe w składzie znalazły się też składniki typu węglowodorowego, które są typowo produkowane podczas spalania oraz kofeina, której ślady są typowe przy smakowych e-papierosach, typu kawa czy czekolada, ale w badaniu sprawdzano tylko klasyczny "tytoń".

To może dawać palaczom dodatkowego kopa, o którym nie są informowani. Jesteśmy ciekawi, czy [producenci] dodają go celowo
zastanawiają się autorzy badań.

W czasie przeprowadzonych niedawno podobnych badań w Australii okazało się zaś, że w każdej z 65 badanych liquidów znalazł się przynajmniej jeden potencjalnie szkodliwy składnik chemiczny. Poza tym, w sześciu wkładach znalazła się też nikotyna, chociaż producenci deklarowali na opakowaniach i w reklamach, że mowa o produkcie bez nikotyny. Co warto podkreślić, w żadnym z badań naukowcy nie skupiali się na sprawdzeniu ilości chemikaliów czy ich szkodliwości w kontekście wdychania, a jedynie obecności potencjalnie szkodliwych substancji.

Niemniej, jak podkreśla autor badań, Carsten Prasse, są one wystarczające, żeby przestać traktować i promować e-papierosy jako zdrową alternatywę dla tradycyjnych papierosów: - Ludzie muszą się dowiedzieć, że wdychają złożoną miksturę chemikaliów. I w przypadku wielu tych składników nie mamy pojęcia, czym tak naprawdę są. Mam problem z tym, że e-papierosy reklamuje się jako zdrowsze niż klasyczne. W mojej opinii nie jesteśmy w miejscu, w którym możemy tak powiedzieć.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas