Chińczycy eksperymentowali w kosmosie. Rozpalili ogień i zobaczyli kulę ognia

Karol Kubak

Karol Kubak

Aktualizacja

Chińscy astronauci na pokładzie stacji kosmicznej Tiangong przeprowadzili niebezpieczny eksperyment z udziałem otwartego płomienia. Zobaczyli kulę ognia.

Chińczycy rozpalili płomień na stacji kosmicznej. Efekt był niezwykły
Chińczycy rozpalili płomień na stacji kosmicznej. Efekt był niezwykłyVideoFromSpace/YouTube/zrzut ekranu/Shujianyang/CC BY-SA 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0/)Wikimedia

Podczas wykładu transmitowanego na żywo z chińskiej stacji kosmicznej Tiangong, astronauci Gui Haichao i Zhu Yangzhu rozpalili świecę. Chcieli zademonstrować, jak płomień pali się w warunkach mikrograwitacji. Efekt był zaskakujący.

Jak pali się płomień w warunkach mikrograwitacji?

Palący się płomień świecy w warunkach ziemskiej grawitacji ma charakterystyczny kształt "łezki". Jest to spowodowane kowekcąą - ciepłe palące się gazy oraz podgrzane powietrze się unoszą. W warunkach mikrograwitacji na niskiej orbicie okołoziemskiej ten prąd konwekcyjny jest dużo słabszy. Efekt jest taki, że płomienie rozprzestrzeniają się we wszystkich kierunkach, tworząc kulę ognia.

Cały eksperyment odbywał się w ramach wykładów o nazwie "klasa Tiangong", zorganizowanych na chińskiej stacji kosmicznej. Astronauci połączyli się na żywo z uczniami w pięciu klasach na terenie Chin, demonstrując szereg zjawisk w warunkach mikrograwitacji. Podobnie jak w przypadku poprzednich zajęć, astronauci wykazali, że wiele procesów fizycznych przebiega inaczej niż na Ziemi.

Rygorystyczne środki bezpieczeństwa w kosmosie

Przestrzeń kosmiczna jest trudnym środowiskiem, gdzie wszystko musi być zaplanowane i przeprowadzone z surowymi zasadami bezpieczeństwa.  Nie ma tam pomocy, która mogłaby szybko nadejść. Na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej taki spontaniczny eksperyment prawdopodobnie by nie przeszedł. Po poważnym pożarze na rosyjskiej stacji Mir w 1997 roku wdrożono rygorystyczne środki bezpieczeństwa.

Nie oznacza to jednak, że astronauci czasem nie próbują nastraszyć ekipy na Ziemi. W 2021 roku jeden z astronautów postanowił z latarki i kawałka błyszczącej taśmy zrobić przedmiot przypominający świeczkę i pokazał dzieło. Z jego relacji wynika, że chyba udało się lekko nastraszyć obsługę.

Właściwie zrobiłem świecę z błyszczącej taśmy Kapton i starej latarki na urodziny mojego kolegi z załogi. Nie powiedziałem o tym ziemi, ale ostatecznie zostawiliśmy niespodziankę na czas kolacji - na znak, że dzień pracy się skończył i nadszedł czas na przerwę psychiczną. W końcu zadzwonili do nas ochroniarze, którzy musieli widzieć to na zdjęciu i powiedzieli: "nie obraź się, ale czy to możliwe, że masz tam świecę?". To był wspaniały i pełen humoru komplement - pomyśleli, że to może być prawdziwa świeca!
Wspominał Alexander Gerst, niemiecki geofizyk i astronauta, który spędził na orbicie niecały rok, stając się drugim Europejczykiem dowodzącym Międzynarodową Stacją Kosmiczną (ISS)

Choć i na ISS przeprowadzano liczne eksperymenty związane ze spalaniem w warunkach kosmicznych, to używano specjalnego stojaka, który jednocześnie ograniczał możliwość jego rozprzestrzenienia się. Oczywiście przeprowadzenie chińskiego eksperymentu nie oznacza, że wszystkie badania wykonuje się, dość swobodnie podchodząc do bezpieczeństwa. W badaniach naukowych również Azjaci używają specjalnych statywów.

Oko w oko z Dawidem. Słynna rzeźba też wymaga sprzątania© 2023 Associated Press
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas