Coraz więcej młodych osób choruje na raka. Dlaczego? Nie wiadomo...
Naukowcy od dłuższego czasu obserwują pewien niepokojący trend, a mianowicie rosnącą liczbę diagnoz nowotworowych u młodych osób. Nowe badanie to potwierdza, ale wciąż nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.
Chociaż lekarze zwykli mówić, że rak to nie wyrok, jest on jedną z najgorszych diagnoz, jakie można usłyszeć. Co więcej, mimo że największym czynnikiem ryzyka nowotworowego pozostaje wiek, ostatnio o chorobie dowiaduje się coraz więcej młodych osób. W zeszłym roku przegląd globalnych danych dotyczących raka za trzy ostatnie dekady wykazał, że od lat 90. dorośli w wieku poniżej 50 lat coraz częściej zapadają na nowotwory. Naukowcy są mocno zaniepokojeni tym wyraźnie widocznym trendem, tyle że wciąż nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, dlaczego go obserwujemy.
Młodzi coraz częściej chorują na raka
Benjamin Koh, lekarz i naukowiec z National University of Singapore chciał lepiej zrozumieć to zjawisko, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Wyniki nowej analizy jego zespołu odzwierciedlają zmiany obserwowane na całym świecie i pokazują dodatkowo, że nowotwory u młodych dorosłych różnią się od nowotworów atakujących te same narządy u osób starszych. Te różnice wpływają na dostępne opcje leczenia, dlatego jego zdaniem musimy jak najszybciej dowiedzieć się o nich jak najwięcej.
Młode kobiety szczególnie zagrożone
W 2010 r. odnotowano w Stanach Zjednoczonych 34 233 przypadków raka o wczesnym początku u kobiet, a w 2019 roku było to już 35 721, co stanowi wzrost o 4,35 proc. Wśród mężczyzn liczba przypadków spadła o 4,91 proc., z 21 818 w 2010 roku do 20 747 w 2019.
Co ciekawe, chociaż częstość diagnozowania raka wzrosła u dorosłych w wieku 30 lat w, pozostała stabilna w innych grupach wiekowych poniżej 50. roku życia (liczba zachorowań na nowotwory złośliwe u dorosłych w wieku 50 lat i starszych nawet spada!).
Nowotwory o największej liczbie przypadków o wczesnym początku zdiagnozowane w 2019 roku to rak piersi (12 649 przypadków), tarczycy (5 869) i jelita grubego (4 097), a jednocześnie największy wzrost liczby przypadków dotyczył raka wyrostka robaczkowego (o 252 proc.), nowotworów dróg żółciowych (142 proc.) i raka macicy (76 proc.).
Dlaczego tak się dzieje? Nie wiadomo, ale wybitny amerykański onkolog dr Otis Brawley ma kilka teorii - jego zdaniem największą przyczyną raka w Stanach Zjednoczonych jest obecnie palenie, choć jego wskaźniki spadają od lat 60. XX wieku, a w najbliższych latach będzie to otyłość, wynikająca ze spożywania zbyt dużej ilości kalorii i niewystarczającej ilość ćwiczeń, do spółki z alkoholem, który już odpowiada za kilka procent przypadków zachorowań.