Możemy być o krok od odkrycia życia na odległych planetach

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba został stworzony m.in. do szukania oznak życia na planetach spoza Układu Słonecznego. Możliwe, że właśnie jesteśmy świadkami przełomu. Zespół naukowców proponuje badanie, które pozwoli na znalezienie śladów życia pozaziemskiego na odległych planetach w kilkanaście godzin.

Życie pozaziemskie. Możemy być o krok od jego odkrycia.
Życie pozaziemskie. Możemy być o krok od jego odkrycia.ESA/Hubble, M. Kornmessermateriały prasowe

Życie pozaziemskie nadal nie zostało potwierdzone. W jego szukaniu ma pomóc m.in. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który wystrzelono ponad trzy lata temu. Potężne obserwatorium zostało wyposażone w czułe instrumenty, które są w stanie "prześwietlać" atmosfery egzoplanet, czyli planet spoza Układu Słonecznego. Naukowcy zaproponowali, aby poszukać tam konkretnej biosygnatury.

Egzoplanety z oceanami mogą zawierać życie pozaziemskie

Zacznijmy od tego, co jest celem badań naukowców. Badacze twierdzą, że śladów życia pozaziemskiego warto poszukać w tak zwanych światach hyceańskich. Są to egzoplanety skaliste, które wypełniają oceany. Takim obiektem jest egzoplaneta o nazwie K2-18b. Dlaczego właśnie ta?

K2-18b to planeta skalista wypełniona oceanem, która jest superziemią. Obiekt znajduje się w tak zwanej ekosferze własnej gwiazdy, czyli w takiej odległości, która daje szanse na istnienie wody w stanie ciekłym. Świat ten oddalony jest o około 124 lat świetlnych od Ziemi.

W egzoplanecie K2-18b wykryto wcześniej parę wodną, co stało się możliwe dzięki badaniom z 2019 r. z użyciem Kosmicznego Teleskopu Hubble'a. Natomiast później astronomowie wykorzystali Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba i to obserwatorium potwierdziło obecność dwutlenku węgla i metanu. Są to związki, które przewidziano w przypadku światów hyceańskich.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może znaleźć ślady życia

Chcąc szukać oznak życia na egzoplanetach należy poszukiwać tak zwanych biosygnatur, które wiążą się z występowaniem organizmów na Ziemi. Wśród nich są halogenki metylu. Na Ziemi są one wytwarzane przez niektóre bakterie i glony oceaniczne. Badacze uważają, że należy skupić się na poszukiwaniach tego związku.

Jeśli na egzoplanecie K2-18b rzeczywiście znajduje się jakieś życie, to warto sprawdzić, czy w atmosferze tego świata nie ma czasem halogenków metylu. Naukowcy twierdzą, że Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba powinien być w stanie je wykryć podczas obserwacji trwających zaledwie kilkanaście godzin.

Obecnie trudno lub niemożliwe jest wykrycie tlenu na planecie podobnej do Ziemi. Jednakże halogenki metylu na planetach hyceańskich oferują wyjątkową możliwość wykrycia przy użyciu istniejącej technologii
powiedziała Michaela Leung z Uniwersytetu Kalifornii w Riverside, pierwsza autorka nowego artykułu opisującego badania.

Halogenki metylu to cząsteczki, które zawierają atomy węgla i trzy atomy wodoru przyłączone do atomu halogenu (np. fluoru czy chloru). Na Ziemi wytwarzane są przez organizmy żywe. Jednak w atmosferze naszej planety niemal nie występują. Sytuacja może jednak wyglądać inaczej w przypadku egzoplanet hyceańskich. Ich atmosfera mogłaby być bogatsza w tego typu związki.

Jedną z największych zalet poszukiwania halogenków metylu jest to, że można je potencjalnie znaleźć za pomocą Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba w ciągu zaledwie 13 godzin. Jest to czas podobny lub znacznie krótszy od czasu, jaki zajęłoby teleskopowi znalezienie gazów, takich jak tlen lub metan
dodaje Leung.

Czy jesteśmy więc o krok od przełomu? Jeśli halogenki metylu znajdują się w atmosferze K2-18b, to mogłoby to rzeczywiście potwierdzać życie pozaziemskie. Dodajmy do tego, że w tym świecie znaleziono dowody na śladowe ilości siarczku dimetylu, który na Ziemi jest wytwarzany wyłącznie przez plankton oceaniczny.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

"Wydarzenia": Tajemniczy konwój w Poznaniu. Miasto szuka gorącej wodyPolsat NewsPolsat News