Napaść w bazie badawczej na Antarktydzie. Dramat wśród naukowców

Na Antarktydzie, w bazie badawczej Sanae IV, doszło do konfliktu wewnętrznego, który wzbudził niepokój wśród dziewięcioosobowego zespołu naukowców. Jeden z członków został oskarżony o napaść fizyczną, grożąc koledze śmiercią. Sytuacja jest monitorowana przez południowoafrykańskie ministerstwo środowiska, które zareagowało z najwyższą pilnością, starając się zapanować nad sytuacją w bazie.

Krajobraz Antarktydy
Krajobraz Antarktydy123RF/PICSEL

Dziewięcioosobowa grupa badaczy spędza zimę na Antarktydzie w bazie zarządzanej przez Republikę Południowej Afryki, Sanae IV. W niedzielę gazeta Sunday Times opublikowała niepokojącego maila, otrzymanego od jednego z nich. Jeden z członków zespołu został w nim posądzony o napaść fizyczną. Autor maila napisał, że oskarżony "groził śmiercią, tworząc atmosferę strachu i zastraszania", przez co wszyscy martwią się o swoje bezpieczeństwo.

Południowoafrykańskie ministerstwo środowiska ogłosiło, że z najwyższą pilnością reaguje na obawy załogi, błagającej o pomoc.

Atak na członka załogi

Członkowie zespołu przed wyprawą zostali poddani szczegółowym badaniom, mających na celu ustalić ich zdolności do podróży i wszyscy przeszli je pozytywnie. Ministerstwo w kolejnym oświadczeniu wspomniało, że osoby przybywające do wyjątkowo odległych obszarów muszą się najpierw dostosować i różne reakcje nie są niczym niezwykłym. Po raz pierwszy zgłoszono incydent 27 lutego, natomiast statek wyruszył na Antarktydę 1 lutego i wtedy wszystko było w porządku.

Departament uruchomił plan reagowania w celu mediacji i przywrócenia pozytywnych stosunków w bazie. W komunikacie czytamy, że ten proces odbywa się niemal codziennie, aby członkowie zespołu czuli się bezpiecznie. - Jednostka ds. dobrego samopoczucia pozostaje w ciągłym kontakcie z zespołem w bazie, aby znajdować rozwiązania i zrównoważone sposoby na poprawę warunków życia członków zespołu przebywających w tej odległej bazie - powiedział rzecznik.

Powód ataku

Badane są zarzuty wobec molestowania seksualnego, natomiast napaści na tle seksualnym są nieprawdziwe, jak mówi departament. Poinformował również, że do ataku doszło przez spór o zadanie zlecone przez lidera grupy, które wymagało zmiany harmonogramu, ponieważ było uzależnione od pogody.

- Doszło do słownej sprzeczki między liderem zespołu a tą osobą - powiedział minister środowiska RPA Dion George, odpowiadając na maila Newsweeka. - Potem sytuacja się zaostrzyła, a następnie ta osoba fizycznie zaatakowała lidera.

Sprawca oddał się dobrowolnie ponownej ocenie psychologicznej i wyraża skruchę, a także oficjalnie przeprosił ofiarę.

Opinia ekspertów na temat napaści

Craig Jackson, profesor psychologii zdrowia w miejscu pracy na Uniwersytecie w Birmingham i członek stowarzyszony Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego, powiedział, że w warunkach ekstremalnej izolacji często drobne rzeczy mogą przerodzić się w konflikt. - Więc problemy związane z hierarchią, podziałem obowiązków, a nawet drobne kwestie związane z czasem wolnym, racjami żywnościowymi czy porcjami żywności mogą szybko urosnąć do rozmiarów znacznie większych, niż są zwykle - stwierdził.

Gabrielle Walker, która brała udział w wyprawach na Antarktydę, również się do tej sytuacji ustosunkowała. Powiedziała, że praca w tak bliskiej odległości od niewielkiej grupy współpracowników niesie ze sobą ryzyko. - Dokładnie wiesz, jak odkładają filiżankę z kawą i w którą stronę skierowany jest jej uchwyt; wiesz, że drapią się po nosie trzy razy, zanim usiądą; wiesz o nich wszystko. A w złych okolicznościach może to zacząć cię irytować... ponieważ nie ma nic innego - nie ma żadnego innego bodźca i jesteś z ludźmi 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu - wyjaśniła.

Departament wszczął dochodzenie i poinformował, że codziennie monitoruje sytuację.

Jak ugotować idealne jajko? Naukowcy opracowali przepis© 2025 Associated Press