Nie przypominali małp, ale... nas. Tak naprawdę wyglądali neandertalczycy
Naukowcy przekonują, że niesłusznie przypisujemy neandertalczykom "zbyt małpie" cechy. Jak pokazuje najnowsza rekonstrukcja twarzy jednego z nich, wyglądali bardzo podobnie do nas.
W 1908 roku grupa księży katolickich odkryła w jaskini w La Chapelle-aux-Saints coś, co wyglądało na szczątki pochowanego tam mężczyzny - prawie kompletny szkielet nie miał jedynie kilku zębów, przez co zyskał przydomek "starzec". Jak się później okazało, nie należał wcale do Homo sapiens, ale raczej do neandertalczyka, naszego bliskiego krewnego, który wymarł około 40 tys. lat temu. Jak wyjaśniają badacze ze strony eFossils, prowadzonej przez Wydział Antropologii Uniwersytetu Teksasu, wskazuje na to kilka charakterystycznych cech, jak powiększony łuk brwiowy, płaska podstawa czaszki czy duże oczodoły.
Neandertalczycy wyglądali jak my, a nie jak zwierzęta
Tyle że jak możemy zobaczyć na cyfrowej rekonstrukcji twarzy mężczyzny, wykonanej przez ekspertów medycyny sądowej i zaprezentowanej na konferencji zorganizowanej przez włoskie Ministerstwo Kultury, nie mają one większego znaczenia dla ogólnego "wyglądu" tego gatunku. Mówiąc krótko, ok. 40-letniego neandertalczyka, który żył między 47 000 a 56 000 lat temu, trudno byłoby odróżnić od Homo sapiens - mężczyzna wyglądał bardzo podobnie do nas i z pewnością nie miał tak "małpich" cech, jak sugerują wcześniejsze próby rekonstrukcji czy powszechne przekonanie.
Mieli małpie cechy? Trudno je dostrzec
A skąd mamy pewność, że nowa rekonstrukcja jest trafna? Naukowcy do jej stworzenia po raz pierwszy wykorzystali istniejące skany czaszki wykonane metodą tomografii komputerowej (CT) i połączyli je z pomiarami płaszczyzny frankfurckiej, czyli linii przechodzącej od dołu oczodołu do górnej części otworu ucha.
Dało to badaczom ramy niezbędne do wygenerowania kształtu twarzy, a później do akcji wkroczyli artyści cyfrowi, którzy wykorzystali markery grubości tkanek miękkich u żywych dawców, aby cyfrowo zbudować skórę i mięśnie "starca".
Następnie poprawili rekonstrukcję, aby uczynić ją bardziej realistyczną, dodając takie szczegóły, jak kolor skóry i włosów (z badań nie wynika jasno, czy kolory te ustalono na podstawie analizy DNA, czy domysłów).
Wygenerowaliśmy dwa zdjęcia, jedno bardziej obiektywne z popiersiem w odcieniu sepii bez włosów i drugie, bardziej spekulatywne i kolorowe, z brodą i włosami. To zdjęcie pokazuje, jak neandertalczycy byli do nas podobni, ale jednocześnie różnili się, mieli bardziej oczywiste cechy szczególne, takie jak na przykład brak podbródka. Mimo to nie sposób nie spojrzeć na ten obraz i nie spróbować wyobrazić sobie, jak wyglądało życie tej osoby tysiące lat temu
Grafiki te są zdaniem badaczy podsumowaniem wieloletnich prób rekonstrukcji historii człowieka neandertalskiego, w których widać wyraźną zmianę i przejście od bardziej "brutalnego" wizerunku do zdecydowanie bardziej "ludzkiego". Idzie to zresztą w parze z powiększającą się wiedzą na temat zwyczajów naszego kuzyna, bo liczne badania przeprowadzone w ostatnich dziesięcioleciach wykazały, że neandertalczycy chowali swoich zmarłych, wytwarzali narzędzia, używali ognia do gotowania jedzenia, a nawet mogli prowadzić praktyki rytualne.
Tę zmianę w postrzeganiu można z pewnością przypisać licznym postępom w badaniach nad neandertalczykami, które wykazały, że anatomią - a więc prawdopodobnie fizjologią - byli znacznie bliżsi nam, anatomicznie współczesnemu Homo sapiens