Nowoodkryta skamielina królowej mrówek może wywrócić obowiązującą do tej pory hipotezę
Około 47 mln lat temu w prehistorycznych lasach na terenie ówczesnej Ameryki Północnej roiło się od wielkich mrówek, które przemierzały leśne runo w poszukiwaniu zdobyczy. Nowoodkryta skamielina mrówki stawia pod znakiem zapytania funkcjonującą do tej pory hipotezę o przedostaniu się tych zwierząt na wspomniany kontynent.
W dzisiejszym stanie Wyoming w bardzo dawnych czasach żyły mrówki, których królowe dorównywały wielkością dzisiejszym kolibrom. Jednakże te nie były największe - jeszcze większe były królowe mrówek odnalezione w Niemczech, których długość ciała wynosiła 5 cm, a skrzydła rozciągały się na 16 cm. Mrówki z tego rodzaju żywiły się jaszczurkami, ptakami i małymi ssakami, choć przypuszczalnie mogły także spożywać większe osobniki...
Naukowcy zastanawiają się, w jaki sposób prehistoryczne mrówki przekroczyły zimne rejony północy (istniejący kiedyś most lądowy Beringa łączący Azję i Amerykę Północną), by wkroczyć na tereny dzisiejszego stanu Wyoming w USA?
Wcześniejsze badania wskazują, że podczas krótkich okresów globalnego ocieplenia most ten "otwierał się", co umożliwiało migrację zimnokrwistym zwierzętom, również mrówkom. Jednakże nowoodkryta skamielina prehistorycznej królowej mrówek komplikuje tę hipotezę.
Zwierzę to należy do rodzaju Titanomyrma, a jego szczątki zostały odnalezione w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie - jest to pierwsza skamielina tego rodzaju, która została odkryta w tak zimnym klimacie. Ze względu na "zgniecioną strukturę", nie można dokładnie określić rozmiaru królowej mrówek, lecz naukowcy są zdania, że wielkościowo odpowiadała prehistorycznym mrówkom z Wyoming.
Pierwotnie organizm mógł mieć od 3 do 5 cm długości. Z powodu wspomnianego "zgniecenia" nie można go również przypisać do konkretnego gatunku, lecz wiekowo jest zbliżona do szczątków rejestrowanych w Europie i Wyoming. Wskutek niemożliwości określenia jej realnego rozmiaru, naukowcy mają dwie hipotezy. Jeśli zwierzę było mniejszych rozmiarów, wówczas było ono mniejsze o 65 proc. od swoich krewniaków z południa. Wspierałoby to ideę, że wielkie mrówki wymagają gorącego klimatu oraz to, że migrowały przez most lądowy Beringa tylko w okresie globalnego ocieplenia.
Jednakże, jeśli mrówka byłaby większych rozmiarów, to wskazywałoby to na to, że miały one większą tolerancję na zimno, niż do tej pory uważano. Dzięki temu mogły przejść przez most lądowy w dowolnym momencie. Aby rozwikłać tę zagadkę, konieczne jest odnalezienie większej liczby skamielin. Wyniki badań zostały opublikowane w The Canadian Entomologist.